Temat gier wideo w „Black Mirror” pojawił się wcześniej dwukrotnie. Jednym z odcinków „rozgrywających” tę kwestię był „Playtest”. Mam z tym odcinkiem zastanawiające doświadczenie. Już w trakcie oglądania filmu zwróciły moją uwagę pewne zbieżności z Cooperem Redfieldem (w tej roli Wyatt Russel, syn Goldie Hawn i Kurta Russela): sytuacja rodzinna, ta sama fobia, wizualizacja tematyki, którą zajmuję się w pracy. W kluczowym fragmencie odcinka bohater jako gracz trafia do nawiedzonego domu żywcem wyjętego z twórczości Edgara A. Poego (pojawia się tu zresztą nawet jego „Kruk”). Cooper stoi przed drzwiami komnaty i boi się je otworzyć, bo wie, że czeka go za nimi coś przerażającego. Ta scena ma świetne napięcie. „Playtest” skończyłem oglądać o trzeciej w nocy #serialoza, będąc w miejscu – by się tak wyrazić – do którego bohater wraca pod koniec odcinka. Kiedy wyłączyłem komputer, odezwał się dzwonek do drzwi. O trzeciej w nocy. Chwilę później znalazłem się w analogicznej sytuacji, co opisywany bohater. Stojąc przed drzwiami i nie wiedząc, czy mam je otworzyć (brak judasza, drzwi prowadzą na ogród). Postąpiłem jak Cooper – otworzyłem drzwi… [CIĄGŁOŚĆ PARKÓW]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *