Półmetek pierwszych urodzin

Mam nadzieję, że powyższy tytuł nie jest na wyrost. Że dobrniemy (odpukać) do rocznicy. Dziś wskazuje na to zdecydowanie więcej niż pół roku temu, gdy Jawne Sny powstały. Tak, właśnie mija co do dnia sześć miesięcy. Pierwszego stycznia 2011 roku pojawił się pod tym adresem pierwszy tekst: „Chwytam dzień”.

Dwa dni później, w „Witajcie w Jawnych Snach!” padły pierwsze oględne deklaracje – czy może raczej deklaracje intencji – czym Sny chciałyby się stać, a czym na pewno stać się by nie chciały. Wtedy też obiecałem, że przez co najmniej pół roku adres ten będzie funkcjonował na przyjętych w założeniach zasadach. Termin minął, rok dobrnął do półmetka, wypada podsumować miniony czas i podjąć decyzję, co dalej.

Jawne Sny od początku miały być miejscem z własnym charakterem. Nie chcieliśmy powielać żadnego z popularnych w polskiej sieci formatów – bo i po co mnożyć byty ponad miarę. Nie jest mi zręcznie opiniować serwis, który współtworzę, ale chyba mogę zaryzykować tezę, że udało nam się zbudować środowisko o specyficznym, oryginalnym kolorycie, z wyczuwalną dominantą – mimo że poszczególni autorzy i teksty różnią się przecież od siebie znacznie podejmowanymi tematami i tonem.

Nie chcieliśmy po prostu dostarczać informacji. Mieliśmy ambicję wyciągać w oparciu o te informacje wnioski. Pragnęliśmy dzielić się z Wami autorskimi opiniami. Lepiej lub gorzej, ale chyba jakoś nam się udaje unikać banału i powielania powszechnie znanych tez.

W ciągu sześciu miesięcy opublikowaliśmy w Snach 206 materiałów, co daje średnią ponad jednego tekstu dziennie. To chyba niezłe tempo jak na amatorską inicjatywę pasjonatów, ale mamy większe ambicje. Kto wie – może kiedyś uda nam się osiągnąć dwa razy większą wydajność? ;). Nic nie jest niemożliwe, istniejemy dopiero pół roku.

Dalszy przyrost menażerii tworzącej zawartość Snów ku chwale miłościwie panującego nam Kota z Cheshire jest chyba niezbędny, byśmy mogli się dalej rozwijać. Paweł Schreiber, główny filar Snów, dwoi się i troi, inni autorzy piszą też tyle, na ile pozwalają im ważniejsze zobowiązania. Więcej raczej nie damy rady, często z dużym trudem znajdujemy czas, by coś tu napisać. Z wyrozumiałością traktujcie zatem, prosimy, przestoje w publikowaniu i odpowiadaniu na Wasze komentarze.

Mamy nadzieję, że z czasem będziecie czytywać w Snach także innych autorów. Że będziemy dostarczać Wam więcej dobrych powodów, by często tu wracać.

Za to, że chcecie nas czytać, a czasem także zabrać głos – ślicznie dziękujemy! :)

16 odpowiedzi do “Półmetek pierwszych urodzin

  1. Dahman

    Jednak szampana otwierać będzie można dopiero za kolejne 6 miesięcy, ale faktycznie jest co świętować. W takim razie sukcesów i wytrwałości.

    Odpowiedz
  2. Glor

    I ja również dziękuję.
    Dziękuję za regularny zastrzyk interesujących treści, już od pierwszego dnia nowego roku, kiedy to będąc lekko wczorajszym, oczy przecierając, nowy dom pana Olafa znalazłem. Menażeria się powiększa, ja się cieszę. Kciuki trzymam, oraz gorąco pozdrawiam.

    Odpowiedz
  3. Olaf Szewczyk Autor tekstu

    Serdecznie dziękuję w imieniu całej menażerii Jawnych Snów za wszystkie życzenia! :)

    @Misiael, Roman

    Ha! Udało się! Liczyłem na podobne pytania. Czy to szklanka czy kieliszek? Z wodą czy z wodą ognistą? Naczynie jest do połowy puste czy pełne?
    Czy to szklanka ginu do połowy wypita, z drugą połową czekającą na toast urodzinowy?
    Może powinienem teraz spytać w manierze popularnych serwisów o grach: A co Wy o tym myślicie? 8)

    Odpowiedz
    1. Roman Książek

      @Może powinienem teraz spytać w manierze popularnych serwisów o grach: A co Wy o tym myślicie? 8)

      „Czy podczas tego weekendu udało Wam się skończyć jakąś grę?” :-)

      Odpowiedz
  4. glowa711

    Nie wiem na dobrą sprawę, czy przegapiłem choć jeden artykuł dotychczas, choć może być to dziwne z racji tego, że od pewnego czasu nie komentuję. Wiedzieć musicie jednak, że czytam Was z zapałem nawet, gdy oczy odmawiają posłuszeństwa. Uiszczam tutaj, teraz właśnie, post celem pogratulowania. Ckliwy się stałem przez tą pół-rocznicę i obdarzę Was z miłą chęcią wiarą w najlepsze i najowocniejsze. Byście się przepoczwarzyli w drogocenny intelektualnie i nastrojowo zakątek Internetu, który odwiedzać będą coraz to większe rzesze miłośników gier video, byście się spełniali, byście nie mieli dość, no i byście doczekali się sponsoringu. ;) Tylko patrzeć, mówię Wam, jak będą tu z dołu na górę i z góry na dół dryblować reklamy. Z gorącymi pozdrowieniami,

    glowa711 (mówiący „Oby tak dalej!”)

    Odpowiedz
  5. Aśka

    Czytam Was chętniej i częściej niż „Politykę”, która do niedawna w moim wybitnie subiektywnym rankingu chętnego czytania artykułów była na pierwszym miejscu ;) (z całym szacunkiem dla „Polityki”, która sobie stoi na drugim miejscu ;) )

    Odpowiedz
  6. mrrruczit

    Pogratulować wypada, ale nie gratuluję bo wypada, tylko że ponieważ faktycznie śledzę Sny z wielkim zainteresowaniem. Odkryłem Was dopiero w czerwcu, ale w nielicznych wolnych chwilach, czytając kolejne artykuły, cofnąłem się już do lutego ;) Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  7. Rhobaak

    Choć komentuję rzadko, to czytam regularnie. Stworzyliście coś wyjątkowego wśród serwisów o zbliżonej tematyce. Gratuluję i życzę wytrwałości!

    Odpowiedz
  8. moriohr

    Wypada mi chyba jedynie podziękować. Dowiedziałem się dzięki Snom o wielu świetnych grach i zjawiskach, zaczynając od tego, że są gry nie polegające na strzelaniu do Niemców ;) Miejcie świadomość, że dla niektórych jesteście jedynym okienkiem na światek gier komputerowych – biedni studenci (kahem, kahem) nie mają czasu na zarywanie nocy przy WoW’ie, pieniędzy na kupowanie co pół roku nowego sprzętu żeby odpalić nowego Wiedźmina, ani nawet chęci aby móc nazywać się graczem z prawdziwego zdarzenia. Niektórym wystarczą gry-miniaturki, w które gra się tak krótko jak czyta tekst na Snach, a o których myśli się tak długo jak o tekstach na Snach ;) Jakaż to dla was odpowiedzialność!

    Jednego tylko nie rozumiem – dlaczego macie nadzieję na większą średnią tekstów dziennie? Już teraz czasem zbiera mi się kilka do przeczytania naraz, a jeśli będzie ich jeszcze więcej to będę musiał zacząć rezygnować z tych zwykłych, łóżkowych snów. A tak można tylko do pewnej granicy, której wolałbym nie osiągać…

    W każdym razie, życzę sukcesów i rozwoju!

    Odpowiedz
    1. Roman Książek

      @W każdym razie, życzę sukcesów i rozwoju!

      WIELKIE dzięki!

      @Jednego tylko nie rozumiem – dlaczego macie nadzieję na większą średnią tekstów dziennie?

      Łatwo Ci mówić, ale ja muszę lecieć z kolejnym tekstem. Inaczej o trzeciej w nocy telefon od Olafa – nie ma przebacz. Palce mam zakrwawione, widzę dwa monitory (nie przypominam sobie, żebym kupił drugi), do tego palpitacja. Jest ciężko, ale zadowolenie Szefa („no, no, mogło być lepiej”) rekompensuje wszystko [przy okazji chciałem bardzo serdecznie pozdrowić Szefa i prosić o sześć godzin snu] :-)

      Odpowiedz
  9. Paweł Schreiber

    No, Romanie, ale nasz trud nie poszedł na marne. W ciągu dwóch-trzech godzin pojawiły się wczoraj/dzisiaj trzy teksty :).

    @moriohr „Jednego tylko nie rozumiem – dlaczego macie nadzieję na większą średnią tekstów dziennie?” – oddycham z ulgą;). Tak czy inaczej – obiecujemy, że ilość na JS nie będzie nigdy rosła kosztem jakości.

    @Aśka 'Czytam Was chętniej i częściej niż „Politykę”’ – rety. Z dumą wyjmuję z monitora, oprawiam i wieszam nad łóżkiem. Dzięki!

    Odpowiedz

Skomentuj Paweł Schreiber Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *