Galeria Snów: Pocztówka z podróży

Nigdy nie dotarłem na Gamescom, ale zawsze miałem ku tej absencji dobry powód. Co roku ten sam. Akurat w tym czasie co targi gier w Kolonii, a wcześniej w Lipsku, odbywa się inna, dalece ważniejsza dla mnie impreza. Tak jak gry, oferuje mentalną podróż poza świat, z którym zmagam się na co dzień, tyle że jest to eskapada w nieco innym kierunku i z nieco innych powodów.

Tego lata też, już od ładnego tygodnia, jestem w jakby innej rzeczywistości. Moje związki z cywilizacją tradycyjnie się w te dni poluzowały. Na planie materialnym objawia się to między innymi tym, że dostęp do internetu mam sporadyczny i ograniczony. Inna rzecz, że nie bardzo czuję potrzebę pętania się po sieci. Właściwie tylko Sny mnie uwierają, bo nie wypada milczeć za długo. Myślałem, że znajdę właśnie teraz czas, by napisać coś treściwego, ale rzecz jasna były to mrzonki, za dużo się dzieje. Dziś wpadam zatem tylko na chwilę, by Was serdecznie pozdrowić tradycyjną wakacyjną pocztówką – tu zmultiplikowaną w garść wariacji na temat. Oto jak wieczorem, zaledwie kilka godzin temu iluminowaliśmy niebo: całą armadą świetlików! Dokładnie osiemdziesiąt takich iskierek poszybowało w górę. Obłędnie to wyglądało, fotografie mogą zaledwie w nikłej części oddać wrażenie, jakie robił ten koncert świateł na niebie. Kadry łapałem telefonem, dlatego wyszły jak wyszły, ale te rozmycia też mają chyba jakiś urok.

A piszę o tym nie tylko po to, by przekazać pozdrowienia, ale i aby przyznać się, że – zupełnie znienacka – widok tej rwącej w górę i za horyzont rzeki światła przypomniał mi piękne sceny z gier. Najpierw pomyślałem o wzbijającym się ku niebu wirze fosforyzujących płatków we „Flower”, a później o świetlikach nad łąkami koło sierocińca w „Beyond Good & Evil”. Choć w tym drugim przypadku nie mam absolutnej pewności, czy to dosłowny cytat z gry, czy może efekt słabnącej pamięci i wysiłku łatającej te wyrwy wyobraźni. Notabene bardzo lubię gry, które w naturalny sposób prowokują mnie do zobaczenia w nich więcej, niż potrafi zarejestrować oko.

Ciekaw jestem, czy takie światła na niebie – obraz chyba ikoniczny – też otwierają Wam w głowie drzwi do wspomnień związanych z omawianym w Jawnych Snach medium. Jeśli tak, podrzućcie, proszę, kadr w komentarzu.

Zmykam, wracam za parę dni.

6 odpowiedzi do “Galeria Snów: Pocztówka z podróży

  1. mrrruczit

    Moje drzwi prowadzą zdecydowanie i bezbłędnie do [SPOILER z MGS3]

    śmierci The Boss
    http://www.youtube.com/watch?v=_TEjuK1pyVI#t=1m35s

    [/SPOILER z MGS3]

    BTW gdzieś czytałem jakiś czas temu, że ktoś związany z lotnictwem (z wieży kontroli lotów?) narzekał na takie świetliki, bo mogą dość daleko i wysoko polecieć i chyba stanowią zagrożenie dla maszyn latających.

    Odpowiedz
  2. Rhobaak

    Takie lampiony wygladają świetnie, ale wypuszczanie ich jest bardzo nieodpowiedzialne: stanowią zagrożenie pożarowe, stwarzają niebezpieczeństwo dla samolotów, śmiecą (papier się rozkłada, ale zostaje drut). W niektórych krajach (np. Tajlandia) ich używanie jest zabronione.

    PS. Jako ciekawostkę dodam, że od czasu pojawienia się lampionów na rynku na forach astronomicznych średnio raz w tygodniu pojawia się jakiś odkrywca prezentujący zdjęcia „bolidu”, „komety” czy UFO;)

    Odpowiedz
    1. Michał Gancarski

      Niedawno w Krakowie było coś podobnego. Bodaj w czerwcu. Wyglądało pięknie – masa światełek odbijających się w Wiśle, na tle dobrze oświetlonego Wawelu. Pierwsze skojarzenie – inwazja :-)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *