22 odpowiedzi do “Galeria Snów: Jawny sen

  1. Simplex

    Wersja recenzencka? Czy NDA pozwala na ujawnienie czegokolwiek, np platformy? (widzę tam pada z PS4)

    Odpowiedz
  2. Olaf Szewczyk Autor tekstu

    @Aśka
    Mnie się jednak zdecydowanie bardziej podoba „jawny sen” niż „świadomy sen”. Z wiadomego powodu :).

    @Simplex
    Ale cóżże waćpan suponujesz! Ja tu żadną nazwą nie rzuciłem, twarzy nie pokazałem – tylko pół, w paszporcie by nie przeszło! – a poza tym taki medalion każdy może sobie kupić w byle sklepie z wiedźmińskim demobilem!

    A już serio: nic mi nie wiadomo o zakazie publikacji zrzutów ekranu. Zresztą jedyny glejt, jaki podpisałem, zobowiązuje mnie do zwrotu konsoli wypożyczonej wraz z zainstalowanym „W3”. Tak, to PS4. Notabene, przed premierą „W2” wydawca też dostarczał grę już zainstalowaną, tyle że wtedy jeszcze na PC.

    Embargo obowiązuje na recenzje i wideorecenzje – do 12 maja, co jest zresztą już powszechnie wiadome. W przeciwieństwie do wydawców, którzy kiedyś wymuszali podpisywanie kwitów na milion złotych (or sth), CDP Red niczego takiego ode mnie nie żądał. Grzecznościowo mam jednak zamiar się do tych zasad dostosować, bo rozumiem ich zasadność. Zresztą wydawca zachowuje się moim zdaniem fair, recenzje ukażą się na tydzień przed premierą (w „Polityce” 13 maja, odpukać), nikt nie będzie musiał kupować kota w worku. Preordery to inny porządek rzeczy, fanów i szaleńców motywują emocje, nie opinie mediów.

    Nie łamiąc zasad embargo, mogę chyba napisać, że od 29 kwietnia stanowczo zbyt krótko sypiam i za mało spaceruję.

    Odpowiedz
    1. Simplex

      Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Mam preorder na cyfrową Politykę, więc numer otrzymam w ramach early access w wieczór przed premierą ;)

      Wiedzmin też zresztą zapreorderowany, wiem, nie powinienem, ale dla „naszych” zrobię wyjątek.

      Odpowiedz
  3. Surin

    Zgaduję – w oryginale było pewnie „lucid dream”, czyli klarowny sen. Błąd pierwszoklasisty.

    Odpowiedz
    1. Olaf Szewczyk Autor tekstu

      @Surin
      Zgaduję – w oryginale było pewnie „lucid dream”, czyli klarowny sen.

      W oryginale jest „jawny sen”. Nie wiem, jak jest w przekładach. Wiem natomiast, że w CDPR jest osoba, która nadzoruje dialogi i ich tłumaczenia, przywiązując obłędną wagę do jakości – szukając na przykład czytelnych w danym regionie zamienników grepsów językowych, odniesień kulturowych itd.

      Odpowiedz
      1. Simplex

        No właśnie, Olaf mnie ubiegł. O ile mi wiadomo, w każdym wiedźminie językiem oryginału jest język polski i chyba nic się nie zmieniło?
        Owszem, „Lucid dream” to w/g Wikipedii „Sen świadomy”, ale może w/g twórców to brzmiało zbyt „współcześnie”? Wszak „jawny” w tym zwrocie nie pochodzi od „jawności” tylko od „jawy” («stan świadomego i celowego reagowania na bodźce zewnętrzne»)

        Odpowiedz
        1. Olaf Szewczyk Autor tekstu

          @Simplex
          O ile mi wiadomo, w każdym wiedźminie językiem oryginału jest język polski i chyba nic się nie zmieniło?

          Jestem świeżo po rozmowie z Adamem Badowskim, poruszaliśmy m.in. tę kwestię. O ile dobrze zrozumiałem, polska i angielska wersja językowa są nadzorowane przez tę samą osobę. Można chyba przyjąć, że obie są główne, jednak ze wskazaniem na język polski. Od nawiązań do polskiej kultury aż się tu roi (w ogóle nie widziałem jeszcze gry z takim ogromem odniesień do kultury, od Tarantino do Pilcha). Nie sposób zastąpić ich wszystkich odpowiednikami, no po prostu często zwyczajnie się nie da.

          Nie chcę spojlować, ale wiele krótkich tekstów, na które się natykamy, to oczywiste, dowcipne wariacje na tematy z polskich lektur. Może i da się zastąpić je innymi historyjkami, czytelnymi np. dla Szkotów, ale już pewnej ludowej ceremonii (nie tekst, wydarzenie w grze), odprawionej do słów klasyka rodzimej poezji romantycznej, nijak się Francuzowi na jego kulturę nie przełoży. Dla niego to będzie po prostu kolejny poboczny quest.

          Polscy gracze są w „Wiedźminie 3” wyraźnie faworyzowani. Bardzo mi się to podoba.

          Odpowiedz
      2. wersy2

        „szukając na przykład czytelnych w danym regionie zamienników grepsów językowych, odniesień kulturowych itd.”

        Boże, jak ja tego nienawidzę! Wiedźmin jest grą polską, więc powinien mieć nawiązania polskie, tak samo jak Fallout ma nawiązania amerykańskie, a Stalker czy Metro – wschodniosłowiańskie.
        Oczywiście powinny być realizowane tak, by niezorientowany gracz tracił tylko kilka smaczków i dostęp do dodatkowych warstw głębi danej sceny, a nie pogubił się całkowicie szukając sensu tego, co się na ekranie dzieje, ale te oryginalne, rodzime elementy BYĆ MUSZĄ.

        To jeszcze nie razi tak bardzo w przypadku gier, które dzieją się „nigdzie”, ale w świecie tak mocno osadzonym w kulturze jak Wiedźmin, po prostu nie powinno być na to miejsca. Wiedźmin to także elementy dużo łatwiej czytelnych na Zachodzie nawiązań do kultury nordyckiej, celtyckiej, ogólnoeuropejskiej, a także i nowoczesnej popkultury amerykańskiej, więc dlaczego do cholery trzeba wycinać* resztkę tego, co tam się ostało „naszego”?:/

        To jest żałosne i notabene pokazuje, dlaczego gry stoją w hierarchii dzieł kultury wciąż tak nieprzyzwoicie nisko. Kupując tłumaczenie francuskiej książki akceptuję to, że nie uświadczę tam cytatów z Kochanowskiego, a bohaterowie nie będą przerzucali się tekstami z Misia. Pomimo że nie znam języka, tłumaczenie ma mi umożliwić właśnie jak najbardziej bezpośrednie obcowanie z wytworem kultury danego kraju, a nie być fantazją tłumacza „na temat” oryginału dostosowaną do najniższego poziomu kapitału kulturowego wśród potencjalnych czytelników, który pokazały badania fokusowe. Ewentualne niejasności można objaśnić w przypisach (w przypadku gier pozwolić graczom odkryć na forach).
        W ten sposób odbiorca – nawet jeśli nie wszystko pojmuje – czuje, że smakuje prawdziwe dzieło, a nie dopasowaną do jego ust papkę.

        * Dobrze, że nie zawsze „się da”, ale powinno dostawać się po łapkach już za samą próbę. U diabła, istota easter eggów jest chyba taka, że nie każdy je odkrywa, więc skoro to ci się uda, powinieneś mieć satysfakcję. Ale nie, teraz wszystko trzeba wystawić na tacy jak najordynarniej, jak tylko się da…

        Odpowiedz
        1. Surin

          Są różne poziomy odniesień popkulturowych. W wypadku „W3” liczę na subtelne, nie tak oczywiste cytowanie. Saga Sapkowskiego wielokrotnie odnosiła się do dziedzictwa kulturowego – podań ludowych, baśni. Nie jestem również pewien (czytałem z dekadę temu), czy nie nawiązywała również do bardziej współczesnych motywów. Redzi nie wypływają na nieznane wody.

          Odpowiedz
        2. GameBoy

          Ej, nie tylko gry są takie.
          Wystarczy wziąć praktycznie dowolną animację przetłumaczoną na język polski.

          Z tego co pamiętam komiksy z Kaczorem Donaldem w polskim przekładzie też miały sporo odniesień do naszej rodzimej kultury.

          Odpowiedz
          1. Surin

            Tim Schafer znajduje się w mojej prywatnej czołówce deweloperów cytujących popkulturę wzorowo. Robił to świetnie w „Grim Fandago” i wychodzi mu to również w „Broken Age”. W tym drugim tytule polecam szczególnie lęki sztucznej inteligencji, odpowiedzialnej za teleportowanie głównego bohatera („Star Trek”!) i badanie obcego organizmu („Alien”). ;)

          2. wersy2

            „Z tego co pamiętam komiksy z Kaczorem Donaldem w polskim przekładzie też miały sporo odniesień do naszej rodzimej kultury.”

            No dokładnie, gry traktuje się jako produkty dla dzieci:/

  4. Surin

    „Od nawiązań do polskiej kultury aż się tu roi (w ogóle nie widziałem jeszcze gry z takim ogromem odniesień do kultury, od Tarantino do Pilcha).”

    Aż strach się bać! Z drugiej strony – pewnie rozkłada się to równomiernie i nieinwazyjne na przestrzeni tych dziesiątek godzin głównego wątku i poboczy. Pracy przy wersjach językowych gier – wspaniała sprawa. Szkoda, że rozminąłem się akademicko z filologią angielską na pewnych etapie swojego życia. ;)

    Odpowiedz
  5. Simplex

    Czy na Jawnych Snach pojawi się w najbliższym czasie jakaś recenzja W3, czy będzie ona dostępna wyłącznie w Polityce?

    Odpowiedz
    1. wersy2

      No ja mam nadzieję:) Ludzie, którym nie trzeba tłumaczyć, że Wiedźmak to RPG i co to za zwierz to ostatnie, chyba też zasłużyli na parę słów skierowanych bardziej do nich:)

      Odpowiedz
      1. Olaf Szewczyk Autor tekstu

        @Simplex, wersy2
        No tak, taki był plan, ale się nie wyrobiłem przed wylotem, bardzo wszystkich przepraszam. Jestem teraz za oceanem, próbuję się właśnie pozbierać z podłogi po kolejnej nieprzespanej nocy (koszmarny jet lag), ale mam nadzieję, że jak się ogarnę, to zdążę napisać parę słów przed pracą. Jako appendix do materiału w „Polityce”, by się nie powtarzać – hej, mam nadzieję, że rzucicie okiem na tekst w „P”, coś tam jednak jest nie tylko dla grających inaczej! :).

        Niech tylko się zreanimuję jakąś kawą. Zwłaszcza że trzeba sprostować parę mitów, które wpadły mi w oko przy pobieżnym przeglądaniu cudzych recenzji. Gdy czytam o nudnych/powtarzalnych questach pobocznych, to mną trzęsie.

        Odpowiedz
        1. Kivlov

          Nie zapominaj o braku czarnoskórych NPC i traktowaniu kobiet rodem ze średniowiecza! (patrz: @Polygon i ich recenzja)

          Odpowiedz
  6. PRzemo

    Recenzja w polityce przeczytana! Tylko co teraz? Kupić PS4 dla W3? Czy zainwestować w kilkuletniego PC? Ech…

    Odpowiedz

Skomentuj saz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *