Archiwum kategorii: Bartkowe lata growe

Co jest grane Q3 2024 – nadal dominacja Decka

Lipiec upłynął pod znakiem Steam Decka, grałem zaś w dwie bardzo się od siebie różniące gry. 

Jedną z nich była kupiona na promocji Control (nie mylić ze znakomitym węgierskim filmem Kontroll, polecam), którą wprawdzie miałem w swojej kolekcji, ale na GOG-u. Na szczęście zapłaciłem za nią po raz pierwszy, bo ta GOG-owa była darmówką z Amazon Prime. Teoretycznie można by użyć któregoś z launcherów, jednak w praktyce bardziej wymagające gry lepiej działają w wersji steamowej. Samo Control po niesamowicie klimatycznym wstępie stacza się w kolejną strzelankę TPP przeplataną strzępami fabuły. Nadmiar i powtarzalność mobów przeciwników powoduje, że po paru(nastu) godzinach rozgrywka staje się po prostu nudnawa lub – przy wyższym poziomie trudności – uciążliwa. Natomiast bardzo podoba mi się postać Ahtiego, szalonego sprzątacza w Federalnym Biurze Kontroli. 

Drugą grą był Dorfromantik, po raz kolejny, bodajże trzeci. Szalenie wciąga ta gra, a w wersji przenośnej na Steam Decku jeszcze łatwiej zacząć rozgrywkę – bo przestać, to już  niekoniecznie. Dwa poprzednie razy próbowałem poradzić sobie z narastającym uzależnieniem kasując Dorfromantika, tym razem postawiłem na silną wolę i po prostu przestałem grać. No prawie… W każdym razie układanie heksagonalnych płytek i tworzenie idyllicznych krajobrazów z polami, lasami, miasteczkami, jeziorkami, rzeczkami i torami kolejowymi wciąga i, przynajmniej mnie, relaksuje. Płytki są delikatnie animowane, więc tu i tam na polankę w lesie wychodzi jeleń lub niedźwiedź, pomiędzy domkami przemyka lis, lokomotywa niespiesznie ciuchcia i puszcza kłęby pary, fontanna chlupie wodą, bobry pluskają się obok tamy – i tak dalej, i tak dalej. Bardzo to wszystko przyjemne dla oka i dla duszy.

Czytaj dalej →

Co jest grane Q2 2024 – “slow gaming” na Steam Decku

Mini-podsumowanie pierwszego kwartału bieżącego roku wrzuciłem w połowie marca, obawiając się, że inaczej nie dam rady go dokończyć między graniem we wszystkie nowe gry Steam Decku. Nie pokrywało ono zatem ostatnich dwóch tygodni marca, od których teraz zaczynamy.

Fanart Zagreusa i Melinoë – czyli Hades spotyka Hades II

Podsumować je można jednym słowem: Hades. Nie dość, że przeszedłem całość do tego momentu w którym przestałem grać na Switchu (ukończona fabuła, wszystkie błogosławieństwa odblokowane, zostały jeszcze wyzwania Skelly’ego, skompletowanie darów Lustra i jakieś pojedyncze fragmenty dialogów), to na dodatek steamowe achievementy wciągnęły mnie w otchłań kompletyzmu. I choć nigdy nie miałem inklinacji do platynowania gier, tak tym razem jakoś nie mogłem odpuścić. Hades jest zatem jedyną grą na Steamie, którą oficjalnie ukończyłem w stu procentach. Wprawdzie teoretycznie mógłbym jeszcze zrobić ostatnie wyzwanie Skelly’ego, jednak jest ono tak piekielnie (ha, ha, nomen omen!) trudne, że nie planuję nawet próbować.

Czytaj dalej →

Co jest grane Q1 2024 – kupiłem Steam Decka!

Pod koniec stycznia wpadła premia, a że właśnie czytałem wtedy o Steam Decku OLED i bardzo starałem się go sobie nie kupić, dało mi to pretekst do zignorowania głosu rozsądku. Podaruj sobie odrobinę luksusu czy jak to tam było w tej reklamie. Niby mam już Switcha OLED, ale OLED OLEDowi nierówny, o czym wiem już od dawna, bo w końcu moja ukochana Vita też miała ekran OLED i parę komórek w międzyczasie też. Poza tym różne rzeczy które wcześniej mnie od Steam Decka odstręczały zostały w nowym modelu poprawione niejako przy okazji: kontrolery, nagrzewanie, głośne wiatraczki, input lag, czas pracy na baterii, pojemność i szybkość dysku itp. itd. Jednak co Valve, to Valve. Podekscytowałem się, niemniej zapewne nie wydałbym tylu pieniędzy, ale akurat wpadła ta premia, no znak od niebios ani chybi. Klik, klik, kupione, zanim logiczna część umysłu zdążyła powstrzymać emocjonalną. “Aby gorącość serca nie przesłoniła ducha” mówi motto karate tradycyjnego – cóż, tu akurat przesłoniła.

No i tak.

Czytaj dalej →

Bartkowy rok growy 2023

Kolejny niełatwy rok za nami. Były w nim pewne momenty rozpalające nadzieję na przyszłość, lecz niestety dużo też przykrych i dołujących. Piszę ogólnie, żeby nie zejść przypadkiem na tematy ogólne, a – nie daj Buddo – polityczne, niemniej myślę, że wielu czytających się pod tym podpisze. Growo natomiast było całkiem pozytywnie, co dawało mi pewną odskocznię od problemów dnia codziennego i nie tylko. Rządził Switch, na którym w większości bawiłem się rzeczami z ostatnich lat, co jakiś czas tylko sprawdzając coś nowego. Przenośność konsoli pozwala na większą elastyczność w korzystaniu z niej, zaś granie offline chroni przed koniecznością czekania aż ściągną się kolejne patche, co jest moją zmorą na PS4 i PC. 

Niby w grze, a wiedzą, że przepracowanie pracowników nie prowadzi do niczego dobrego (Persona 5 Royal)
Czytaj dalej →

Moje podsumowanie growego roku 2022

Co to był za rok! I to tyle jeśli idzie o mój komentarz wydarzeń bieżących. Wszyscy wiemy co się działo, co się dzieje, a co będzie się działo w kolejnym – możemy podejrzewać i też nie zapowiada się za ciekawie. Porozmawiajmy zatem o grach.

W 2022 wykroiłem na granie zaskakująco dużo czasu, w znacznej mierze dzięki Switchowi. Zgodnie z postanowieniami zeszło- lub zaprzeszłoroczonymi (nie pamiętam), starałem się skoncentrować na jednej rzeczy naraz, grać w ciągu i domknąć zanim życie zdąży mnie odciągnąć. Podziałało i są efekty, o czym poniżej.

Czytaj dalej →

Osobiste podsumowanie roku 2021, wojną przerwane

Rok 2021 był znakomitym rokiem dla graczy. Pojawiły się nowe, “duże” gry, którymi bawić będziemy się jeszcze w kolejnych latach: Deathloop, Monster Hunter Rise, Shin Megami Tensei V, Metroid Dread, Halo Infinite i pozostałe. Mniejsze studia i twórcy niezależni również dopisali: Loop Hero, Sable, Death’s Door, Unpacking, Unsighted, Dorfromantic, The Forgotten, Inscryption i wiele innych mniejszych, lecz pomysłowych tytułów. Hity z ostatnich lat zawitały na nowe platformy: God of War, Days Gone, A Plague Tale: Innocence, Star Wars Jedi: Fallen Order, Immortals Fenyx Rising i inne. Gry dostawały również wszelkiego rodzaju update’y, dodatki lub kontynuacje i “edycje definitywne”: Subnautica Below Zero, Outer Wilds Echo of the Eye, Control Ultimate Edition, Death Stranding Director’s Cut, Ghost of Tsushima Director’s Cut, Disco Elysium The Final Cut i zapewne jeszcze kilka które przegapiłem. Hity z dawnych lat powracały w formie remake’ów, remasterów i reedycji: Mass Effect Legendary Edition, The Great Ace Attorney Chronicles, Quake (szanuję lakoniczność nowego tytułu – “Siara. I wszystko jasne”), Super Mario 3D World + Bowser’s Fury, NieR Replicant i tak dalej.

Nie grałem w żadną z nich. 

Czytaj dalej →

Bartkowe podsumowanie roku 2020

Rok 2020 był dziwnym rokiem i chyba nikomu nie muszę specjalnie tłumaczyć dlaczego. Pandemia Covid-19 rozwalcowała świat i bezlitośnie obnażyła słabości państw, polityków, organizacji. Niewychodzenie z domu i granie w gry awansowało do cnoty obywatelskiej, zaś growy eskapizm stał się dla wielu ucieczką od świata, który płonie, także w zupełnie dosłownym znaczeniu (Kalifornia, Australia). Jako człowiek mający możliwość pracy zdalnej i działający w branży IT – należałem do kasty uprzywilejowanych, których kryzys nie pozbawił możliwości zarobkowania. Jako ojciec małego dziecka z wadą wrodzoną – z przerażeniem obserwowałem i na żywo doświadczałem zapaści systemu opieki zdrowotnej. Jako osoba mająca rodziców i teściów 70+ z, jak to się pięknie teraz ujmuje, chorobami współistniejącymi – cały ten rok żyłem w olbrzymim stresie.

Czytaj dalej →

Bartkowe podsumowanie roku 2019

Jestem zmęczony.

Zmęczenie jest dosyć naturalne u świeżo upieczonych ojców, dosyć częste u czterdziestolatków, dosyć typowe u zabieganych korposzczurów. A że w minionym roku wcieliłem się we wszystkie te role naraz, nic dziwnego, że i mnie to uczucie dopadło. A jak się to przekłada na granie?

Jestem zmęczony nadmiarem gier.

Jestem zmęczony naszym growym światkiem. 

Jestem zmęczony prymitywnym retro i słabymi wyrobami retropodobnymi.

„Nie załamuj się, Bartku!”
Czytaj dalej →

Wczesne podsumowanie roku

Jak to mawiają, “lepiej wcześnie niż wcale”, czy jakoś tak. Od niedawna mam bowiem zupełnie nowy zestaw obowiązków na głowie, przez co granie zejdzie na (jeszcze) dalszy plan. Dlatego zanim do reszty zniknę z internetów w ogólności i Jawnych Snów w szczególności, chciałem podtrzymać naszą małą świecką tradycję i podsumować na tych łamach mój growy rok 2018.

Czytaj dalej →

Podsumowanie 2017

Parafrazując Sapkowskiego, 2017 to był dobry rok. Dla gier. Dla mnie akurat niekoniecznie – i na tym poprzestańmy. Nie będzie smutów, tylko parę słów o tym w co grałem w 2017-tym i co z tego mi się podobało. Od razu na wstępie zazmaczę, że poniższy tekst jest podsumowaniem growego roku z mojej perspektywy, siłą rzeczy ograniczonej. Jeśli chcecie przeczytać porządną analizę stanu i trendów branży elektronicznej rozrywki za 2017-ty, to najlepiej poszukać gdzieś indziej.

Początek roku był prosty i zgodny z oczekiwaniami: grałem na swoim nowym, mocnym laptopie, zakupionym właśnie w takim celu. Odświeżyłem sobie pierwszą część nowego X-COM-a oraz nadgryzłem część drugą, która jednak mnie nie porwała. Niby powinno zachwycać, a nie zachwyca. Odpaliłem też “Wolfenstein: The New Order”, ale szybko zrezygnowałem, gdyż mulił na moim sprzęcie. Cóż, kupienie nowoczesnego i teoretycznie mocnego komputera nie gwarantuje że wszystko pójdzie gładko. A potem laptop się popsuł i trafił do naprawy po raz pierwszy, dzieki czemu mogłem wrócić do rzeczy nieco starszych i mniej wymagających. Czytaj dalej →