Archiwa tagu: Diablo

Nie żyjesz. Wciśnij Esc, by kontynuować

Księga Smoczych Dzieci była gruba i wiele jej stron zostało już zapisanych równym, starannym pismem Arngeira z zakonu Siwobrodych. Zbyt wiele stron; jednak i to kolejne imię musiało zostać zapisane. Wiedza była ważna. Historia była ważna.

Thorn, Nord, wojownik. Zabity przez niedźwiedzia.

Malarna, Bretonka, skrytobójczyni. Wzięła za mało mikstur leczniczych na wyprawę do Volskygge.

Makst, Redgardka, wojowniczka. Zabita przez straż Białej Grani, gdy przypadkiem raniła przechodnia.

Aleem, Khajiit, mag/łucznik. Zabity przez smoka Mirmulnira przy Zachodniej Strażnicy.

Ragnor, Nord, wojownik. Zabity przez smoka Mirmulnira przy Zachodniej Strażnicy.

Nasiira, Bretonka, czarodziejka. Zabita przez wiadro na sznurku.

Ghuurt, Ork, mag. Skoczył ze zbyt wysokiej skały.

Kronar, Nord, wojownik. Zabity przez bandytów przy Obozie Cichych Księżyców.

Elen, Mroczny elf, łucznik. Stratowany przez mamuta.

Gdyby nie świadomość, że jego Głos mógłby skruszyć mury Wysokiego Hrothgaru, Arngeir zakląłby z irytacją. Zamiast tego tylko westchnął ciężko, zanurzył koniuszek pióra w atramencie i u dołu listy nakreślił kolejne słowa.

Marolin, Leśny elf, mag. Osłabiony walką z bandytami w kopalni Żarzący Okruch, wpadł na porzucony kilof, który zadał mu śmiertelną ranę.

Jeśli Wybrańcy nadal będą ginąć w takim tempie, pomyślał, przyszłość Tamriel nie rysuje się w jasnych barwach.”

***

Czytaj dalej →

Przeciw multiplayerowi

Niedawno przeczytałem, że tryb single należy już do przeszłości. W moim wyobrażeniu przypomina człowieka trawionego nieuleczalną chorobą nowotworową. Jeszcze dycha, coś tam powie, kiwnie nóżką, a nawet się przeleci, lecz wszyscy wiedzą swoje: „ani się obejrzymy, a będzie po chłopie”. Otoczenie nie bardzo wie, co z takim nieszczęśnikiem zrobić. Z jednej strony cacka się z nim jak Bóg z Abrahamem, z drugiej – wszelkie plany obmyśla już bez niego. Taki człowiek, martwy, a jednak żywy, ma niesłychanie trudno na naszym smutnym świecie. Każą mi wierzyć, że z trybem single będzie podobnie. Wszyscy zaczniemy grać w sieci, w chmurze czy czymś podobnym, czego nie znam i nie chcę zrozumieć.

Czytaj dalej →

Niesławnie złym będąc gorszym się uczynię

W starym, a więc dobrym rysunku Mleczki facet rzecze do faceta mniej więcej coś takiego: „Jest pan ankieterem i pyta się pan, co mi się nie podoba? Pan mi się nie podoba”. Ostatnio też tak mam, czy nawet bardziej, nie podoba mi się zupełnie nic.

Piękny listopad mamy tego lata, Lepper właśnie się targnął, Warszawa, moje miasto aktualne, zostało skutecznie rozkopane, za to Kraków, ma przeszła mieścina, wyrzekł się swych dóbr najprzedniejszych, konkretnie wypieprzając bukinistów z dworca i zamykając akwen wodny na Zakrzówku przed społeczeństwem, spragnionym kąpieli lub skoku na łeb po śmierć. Piszę te słowa w ruchomym kawałku piekła zwanym dla niepoznaki taborem, za moim oknem wali się Bytom i nawet sympatii dla księdza Natanka nie zdołałem utrzymać po tym, jak przedstawił zarys projektu nowej flagi dla naszego sypiącego się kraju. Chciałoby się rzec, żeby chociaż gry grały!

Czytaj dalej →