Archiwa tagu: Oblivion

Pochwała zakamarków

Ciężko u mnie ostatnio z graniem. Zupełnie nie nadążam za tym, co się dzieje na rynku. Nie mówię nawet o najnowszych rzeczach – odłogiem leży nawet ledwie nadgryzione (a przecież bardzo smakowite) „Dark Souls”. Szkoda gadać. A wszystko przez tego przeklętego „Skyrima”. Kiedy tylko mam czas pograć (a ostatnio, niestety, z czasem krucho), prędzej czy później siadam właśnie do niego. Wątek fabularny ledwie rozpoczęty, a na zegarze gry niedługo już 60 godzin. Dawno żadna gra mnie na tak długo nie przykuła. Ki diabeł? Ano ten, który tkwi w szczególe. A konkretniej – w zakamarkach.

Czytaj dalej →

Pełne zanurzenie! (4): brzydkie velociraptorzątko

„Trespasser” to jeden z legendarnych arcygniotów. Gra, w którą nie da się grać z wielu powodów, przede wszystkim ze względu na wariackie ambicje twórców. Właściwie to nieudana ciekawostka techniczna, a nie pełnoprawna gra. Tak mówią. Zgoda – w „Trespasserze” bardzo wiele pomysłów strasznie szwankuje. Ale jednocześnie ta gra jest jednym z powodów, dla których rok 1998 zapisał się trwale w historii gier. „Baldur’s Gate”, „Thief”, „Falcon 4.0”, „Grim Fandango”, „Half-Life”, „Rainbow Six”, a obok nich niby niegrywalne „Die by the Sword” i właśnie „Trespasser”. „Thief” to gra, której nikt nie naśladuje, a wszyscy udają, że to robią. „Trespasser” to gra, o której prawie wszyscy zapomnieli – a prawie wszyscy kontynuują to, co zrobiła jako pierwsza.

Czytaj dalej →