Archiwa tagu: Skyrim

Stary rok

A wiec 2011 to już stary rok. Dziesięć lat po pierwszej „Odysei kosmicznej” Arthura C. Clarke’a, rok po drugiej, osiem lat przed „Blade Runnerem”, w samym sercu przyszłości, którą wyobrażał sobie dwudziesty wiek. Kolejny rok grania. Kiedy próbuję go jakoś w myślach podsumować, dochodzę do wniosku, że był rokiem nie iskry Bożej, tylko solidnego rzemiosła, nie przełomów, tylko bardzo dobrych kontynuacji. Też dobrze. Oto moje (nieco wybrakowane i subiektywne) podsumowanie minionego roku.

Czytaj dalej →

White Christmas

Protestuję. Jutro Wigilia. Na dworze zimno. Mieszkająca w mojej piwnicy kotka z tego zimna w ogóle nie chce złazić z rur pod sufitem. Kiedy ją odwiedzam i chcę sobie z nią porozmawiać, miauczy – „albo podchodzisz, albo nic z tego”. Mamy jakoby zimę. Ale jaka to zima, której w ogóle nie widać? Jutro Wigilia. Jest jeszcze czas na to, żeby protestować, aż odpowiednie Władze zareagują. Domagam się śniegu. Jeśli go nie będzie, wycofam się po dziecinnemu w świat wirtualny, gdzie śnieg przynajmniej jest. Na wyciągnięcie ręki. Szanowne Władze odpowiadające za niedobory pogody nie wierzą? No to proszę bardzo!

Czytaj dalej →

Skanujemy: żałoba a la Skyrim

W swoim wpisie o „Skyrimie” wspominałem sobie, jak „Daggerfall”, gra pod wieloma względami nieznośna i nieudana, nauczył mnie tego, ile w nawet najbardziej widowiskowej grze wideo może dać wyobraźnia. Moje dotychczasowe doświadczenia z gry w „Skyrim” właśnie na tej nauce się opierają. W końcu mechanika rozgrywki w najnowszej części „The Elder Scrolls” nie zaskakuje, a po setkach godzin spędzonych w „Oblivionie” może czasem trochę nużyć. Liczy się więc przede wszystkim pięknie zbudowany świat – i to, co w niego wniesiemy. Nie każdy growy świat zachęca do tego, żeby go uzupełnić własnymi emocjami. Cudownym przykładem tego, jak dużo można do „Skyrima” dodać od siebie, jest świeżutki tekst Johna Walkera na Rock Paper Shotgun, „The Life and Death of Skyrim’s Lydia”.

Czytaj dalej →