Dawno, dawno temu, w listopadzie 2012 roku pojawił się pierwszy numer magazynu “LAG”, który zawierał mój tekst o tym jak wiedźmin Sapkowskiego towarzyszył mi od wczesnej młodości i o jego związkach z elektroniczną rozrywką. Co ciekawe, artykuł ten powstał o rok wcześniej – tyle mniej więcej trwał cykl produkcyjny “LAG-a”, nie dziwi więc zbytnio, że magazyn padł. Za zgodą Arka Bartnika, redaktora i wydawcy, pozwalam sobie na recykling po dłuuuugim czasie, bo i okazja ku temu doskonała. Jako ukłon w stronę osób, które już kiedyś czytały ten tekst, wrzuciłem go w wersji oryginalnej z listopada 2011 roku – porównanie go z tym co później ukazało się w druku jest dodatkowym bonusem. Po kolejnych latach można by zapewne dopisać kilka akapitów o dalszych dziejach wiedźmina i wpływie dzieła Sapkowskiego na życie Nagórskiego. Kto wie, może kiedyś jeszcze to zrobię. A póki co – zapraszam do lektury.
Archiwa tagu: Wiedźmin 2
Rozmowy z botem: podsumowanie roku
Człowiek to istota niekompetentna. Zawsze ma luki w wiedzy. Nie wszystkiego zdąży w życiu doświadczyć. W opiniach kieruje się emocjami, nie zdrowym rozsądkiem. Wypowiada się w sposób niejasny i nieuporządkowany. Pytać człowieka o podsumowanie roku w grach to jak pytać niemowlę o termin najbliższego widocznego lokalnie zaćmienia księżyca. Co innego maszyna, co innego program komputerowy. Co innego pan Rafał, chatbot ze strony PKP Intercity.
Rafał: Miło mi Cię powitać w nowym serwisie internetowym PKP Intercity! Jeśli wybierasz się w podróż, chętnie doradzę, pomogę Ci znaleźć połączenie i odpowiem na wszystkie pytania. Od czego zaczniemy?
2011 moim okiem
Zaproszenie
Dzisiaj – kilka słów o jednej z najciekawszych imprez kulturalnych w Polsce. Swego czasu nazywała się po prostu Międzynarodowy Festiwal Komiksu. Dziś to już Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Odbywa się w dniach od 30 września do 2 października. Od czasu, kiedy gry zajmują na Festiwalu coraz bardziej znaczącą pozycję, to jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie mowa o nich nie tylko w kontekście wiadomości na temat tego, co właśnie powstaje, jak wygląda i kiedy premiera, ale próbuje się na nie jako całość spojrzeć trochę szerzej. I jedyne miejsce w Polsce, gdzie będzie można w najbliższym czasie zobaczyć Akirę Yamaokę, odpowiedzialnego za muzykę i dźwięk w serii „Silent Hill”. A przy okazji, jeśli kto chętny, może też spotkać się z częścią ekipy Jawnych Snów i przekonać się na własne oczy, czy Szewczyk i Schreiber aby na pewno nie są fikcyjnymi postaciami wymyślonymi przez Kota z Cheshire albo botami na żołdzie Iluminatów.
Skanujemy: subiektywny przegląd tygodnia
Skoro przegląd subiektywny, to dzisiaj na jego otwarcie coś z mojego życia osobistego. Jak to w wakacje, mam ostatnio całkiem dużo roboty. Do tego stopnia, że na granie pozostaje dość mało czasu. Trzeba się skoncentrować na rzeczach najważniejszych, czyli przede wszystkim na „Wiedźminie 2”, którego dotąd nie miałem czasu ukończyć. Ale dlaczego, poza „Wiedźminem”, gram w „Metal Mutant” i pierwszego „Ishara”? Zupełnie siebie nie rozumiem. Patrzę więc poza siebie, i próbuję zrozumieć świat.
Skanujemy: albo Platon, albo Pacman
Kto by się spodziewał, że gracze całej Polski będą ni z tego, ni z owego, dyskutowali sobie o Wojciechu Wenclu. Dotąd słyszeli o nim pewnie gracze wybrani, znający się na poezji (bo Wencel bywa poetą naprawdę dobrym) albo zwiedzającym bardziej egzotyczne meandry prawicowej publicystyki (jest współredaktorem neomesjanistycznego pisma „44”). Ale od czasu, kiedy w „Gościu Niedzielnym” rzucił rękawicę graczom w wieku, powiedzmy, nienajmłodszym (do których się pewnie już zaliczam), a Konrad Hildebrand poinformował o tym na Polygamii, głośno o nim w całej Rzplitej.
Skanujemy: subiektywny przegląd tygodnia
Mam pewne poczucie winy. Przez ostatni tydzień, jeśli chodzi o gry, nie dobierałem sobie rozrywek zbyt ambitnie. To, że miałem dość dużo pracy i musiałem się trochę odmóżdżyć, nie jest żadnym usprawiedliwieniem. To, że nie miałem czasu, żeby głębiej wchodzić w jakąkolwiek nową grę – także. Grałem sobie prawie tylko w komercyjne hity z Ubisoft Montreal – „Assassin’s Creed 2” i „Splinter Cell: Conviction”. I byłem zachwycony. Przypomniałem sobie, czemu Ubi Montreal to jedna z moich ulubionych firm. Boże, jak dobrze sobie czasem niezobowiązująco pobiegać między ludźmi, podziwiając przepiękną grafikę, zrzucając przeciwników z dużych wysokości i słuchając panicznych okrzyków „gdzie on się podział”? Ale żeby w przyrodzie panowała równowaga, trzeba też zwrócić uwagę na gry, których produkcja kosztowała mniej i o których świat wie mniej. Taki więc będzie motyw przewodni dzisiejszego przeglądu tygodnia.
Najlepsza modelka od Jarugi po Buinę
„Wiedźmin 2” jest teraz wszędzie. Na sklepowych półkach, w statusach na fb, w serwisach internetowych, na wszystkich chyba okładkach pism o grach, na okładce „Przekroju”, na kwejku, dostał się nawet do felietonu Jacka Dehnela w „Polityce” (choć niestety, przy pełnej zgodzie co do pozostałych tez tekstu i przy całym szacunku do samego autora, trochę zapędził się jednak z diagnozą targetu „Wiedźmina”).
Owczy mesmeryzm
Zdarzyło się jutro: „Wiedźmin 2” w „Przekroju”, czyli tego jeszcze nie grali
Nigdy jeszcze w historii polskiej prasy głównego nurtu żadna gra nie doczekała się podobnej celebracji. Ale też nigdy nie było tak dobrej okazji. Serdecznie i nie bez dumy zapraszam Was do lektury jutrzejszego „Przekroju”. „Wiedźmin 2” zgarnął w nim wszystko, co tylko było możliwe. Pozwolę sobie najpierw z grubsza podliczyć atuty, a potem dorzucę parę smakowitych szczegółów:
- Geralt tematem okładki – ilustracja z bardzo konkretnym przekazem i z nie mniej mocnym hasłem. Sami zresztą zobaczcie, wrzucam ją poniżej;
- „Wiedźmin 2” głównym tematem numeru. Panoramiczny artykuł o grze, jej twórcach, znaczeniu tego precedensowego wydarzenia, przyjęciu przez świat, trochę o pozycji gier we współczesnej kulturze etc. Dwie rozkładówki z tekstem na bite kilkanaście tysięcy znaków;
- wstępniak odredakcyjny o fenomenie „Wiedźmina 2”;
- promowane pod głównym tekstem multimedia na stronie internetowej „Przekroju”: wywiad ze znanym Wam m.in. z Jawnych Snów medioznawcą Mirkiem Filiciakiem – rzecz jasna o fenomenie wiadomego tytułu.