Być może niektórzy z Was są już świadomi, jak bezceremonialnie obszedłem się z „Wydrążonymi ludźmi” T.S. Eliota w dzisiejszym „Przekroju”. No przecież ostrzegałem wczoraj między wierszami, że mogą się dziać rzeczy straszne… Masakra, którą uczyniłem, jest jednak niezłym pretekstem, by pokazać Wam poniższy obrazek. I zainicjować tym samym nowy cykl Jawnych Snów.
To w jakiejś mierze wspomnienie po Galerii TechnoParty – prezentacji różnych ładnych lub znaczących obrazów, którymi ilustrowałem swoje felietony w „Kulturze”. Bywało, że stanowiły wartość samą w sobie, przy tekście pojawiając się z jakimś luźnym ledwie uzasadnieniem. Zdarzało się i tak, że stanowiły punkt odbicia dla słowa. Różnie bywało. Bywały ważne.
W Galerii Snów też wieszać będziemy obrazy, które coś mówią – lub o których można coś powiedzieć. Zaczynam dość bezwstydnie od rysunku, który na Wasze nieszczęście kiedyś popełniłem dotknięty przez Apollina. I dziś, niecnie wykorzystując przewagę, jaką daje mi pozycja redaktora tej strony, z całą bezwzględnością upubliczniam owo dzieło. Nie dając ofiarom żadnych szans, bez litości, bez uprzedzenia.
Inspiracją był dla mnie wspomniany poemat Eliota, a konkretnie ostatnie jego wersy (tł. Czesław Miłosz):
I tak się właśnie kończy świat
I tak się właśnie kończy świat
I tak się właśnie kończy świat
Nie hukiem ale skomleniem.
Termin „skomlenie”, jak zapewne się domyśliliście, zainspirował kreację kluczowej postaci rysunku, obserwującej rzeczony Kres Wszystkiego. Miałem pomysł stworzenia cyklu obrazów ilustrujących godnie różne słynne sceny nakreślone piórami wielkich poetów i prozaików. Łączyłby je wszystkie właśnie Neurotyczny Pies Stefan, bo takim imieniem mi się onegdaj przedstawił. Fakt, że podpisałem się w prawym dolnym rogu tak, a nie inaczej, zdradza bez pudła, że NeuPieS, pozostając bytem osobnym i autonomicznym, jest zarazem moim alter ego. Każdy człowiek dojrzały i uduchowiony, nie miejmy co do tego wątpliwości, nosi w sobie wewnętrznego psa. Ja noszę w sobie NeuPiego.
Postanowiłem oddać kreską sens przenikliwych fraz Thomasa Stearnsa Eliota, bo uznałem, że nadszedł czas, aby pokazać je w adekwatnym kontekście, przekazującym ducha obecnej epoki. A któż w czasach tak głębokiego przenikania się kultur wysokiej i niskiej lepiej się nadaje na alegorię Demona Ostatecznej Zagłady, jak nienasycony Pacman?
Prawda, jakie to głębokie?
Mam nadzieję, że doznaliście katharsis.
Na wszelki wypadek jednak, w trosce o Wasze nerwy, obiecuję w przyszłości prezentować w Galerii Snów dzieła cudzego autorstwa.
Jestem głęboko poruszony – tym bardziej, że stworzonko wspinające się na mający ulec zagładzie pniaczek, choć, jak sądzę, jest biedronką, bardzo mi przypomina mojego śp. Żółwia, tylko On się nie umiał wspinać na pniaczki (chyba, że Mu się po prostu nie chciało).
Jako, że Lufthansa oferuje teraz darmowy internet nad Atlantykiem, nadrabiam zaległości w czytaniu JS i nie mogłem się nijak powstrzymać od wspomnienia pewnej parafrazy wyźej cytowanego wyimka:
I tak się właśnie kończy świat
I tak się właśnie kończy świat
I tak się właśnie kończy świat
Nie skomleniem ale hukiem.
Powyższe pochodzi – jakżeby inaczej – z Southland Tales. Dla niezorientowanych, ST to najważniejszy film amerykański (i nie tylko) ostatnich paru dekad, przy którym większość innych współczesnych filmów wydaje się mało ważna, konwencjonalna i po prostu niepotrzebna. I nie dajcie się zbić z tropu brutalnemu przyjęciu i recenzjom – dzieło, o których za 10 lat będą pisać podręczniki z film studies (to mówię ja, Paweł F.) jako o zmieniającym paradygmat robienia filmów nie może być radośnie przyjęte przez gawiedź. A ja jak juź z wojaży powrócę o Southland Tales napiszę – i wbrew pozorom „game connection” nie jest aż takie niepozorne jakby się mogło wydawać.
@Paweł Frelik
Przyznaję, nigdy dotąd nie słyszałem o „Southland Tales”. Przekonałeś mnie jednak swoim przekonaniem :), a trailer w tym przekonaniu utwierdził. Zresztą za sam tupet, za parafrazowanie Eliota, zasłużyli na kredyt zaufania. Sprawdziłem w sieci: film wydał w Polsce na DVD Monolith. Pozostaje mi tylko wytropić go w sprzedaży.
W razie czego służę każdą istniejącą wersją. :) Oprócz Eliota pojawia się w nim zresztą Frost, Dick, Joyce i cały szereg innych twórców.
@Paweł
Natychmiast wbijamy przegladarkę Southland Tales – na YT pojawia sie obok trailera z… Turoka. KaJot napisałby, że to niezwykła koincydencja ;) Z trailera wynika, że wystepuje tam Justin Timberlake (w Southland Tales, nie w Turoku). Na pewno zobaczę.
A prywatnie: Hulk zły, że Paweł nie powiedzieć że leci do Ameryka. Hulk pogadać z Paweł po powrocie. (bazinga)
JMD