Na początek – dwie piękne sceny z „Odysei kosmicznej 2001” Stanleya Kubricka. W początkowej części filmu na sawannie zamieszkanej przez małpoludy – przodków człowieka, pojawia się tajemniczy monolit. Nasi kudłaci praojcowie otaczają go, zaczynają do niego nieśmiało podchodzić, wreszcie jeden z nich zdobywa się na śmiałość, wyciąga rękę i dotyka jego gładkiej powierzchni. Żeby zrozumieć nieznane, musi je poczuć pod palcami. Miliony lat później podobny monolit zostaje odnaleziony na księżycu. Jest fotografowany, prześwietlany, analizowany na najróżniejsze sposoby – ale kiedy podchodzi do niego astronauta, odruch jego przodka z innej ery dziejów ziemi pozostaje ten sam. Wyciągnięta ręka i palec dotykający gładkiej powierzchni. Jaki jest nasz najważniejszy zmysł? Wzrok, rzadziej słuch? A może człowiek to taki stwór jak w „2001” – musi wszystkiego dotknąć, nawet metafizyki.
Pomyślałem, żeby napisać co nieco o zmyśle dotyku w grach wideo. Dzisiejszy tekst jest tylko wprowadzeniem, zapowiedzią mam nadzieję większego cyklu – bo chyba jest o czym pisać. Na pierwszy rzut oka – gra jest medium, które działa tylko na wzrok i słuch, ze wskazaniem na to pierwsze. W tych dwóch kierunkach rozwijają się związane z grami technologie – w zatrważającym tempie rośnie ilość pamięci na kartach graficznych, mnoży się ilość głośniczków, którymi powinien się obstawić dookoła szanujący się gracz, wciąż idzie w górę jakość słuchawek, które ma na uszach. Gry coraz bardziej oddziałują na wzrok i słuch – ale im bardziej to robią, tym bardziej widać w nich niezaleczony kompleks na punkcie tego, że czego by nie robiły, to tego, co przedstawiają, nie da się dotknąć.
Spójrzmy choćby na rozwój grafiki w grach w ciągu ostatniej dekady. Coraz rzadziej mówi się o niej w kategoriach tego, co tylko widzialne – a coraz częściej głównym problemem staje się to, czego można dotknąć. Czyli faktura. To, co nas dzisiaj ekscytuje, to wygląd i cieniowanie tekstur, widzianych z bardzo bliska. Powierzchnia cegły w murze. Pory na skórze postaci, która z nami rozmawia. Grafika za wszelką cenę chce dać graczowi wyobrażenie, co by poczuł, gdyby był w stanie przesunąć palcem po tym, co widzi na ekranie.
W grach pojawiają się coraz bardziej zaawansowane systemy fizyki. Czasem mają bezpośredni wpływ na rozgrywkę, ale często są na pierwszy rzut oka tylko ozdobnikiem. Co nam daje włączenie obsługi PhysX w „Arkham Asylum”? Sypiące się ze ścian kawały tynku i betonu, walające się pod nogami Batmana papierzyska, bez żadnego znaczenia dla jego przygód, ale z wielkim znaczeniem dla poczucia namacalności świata, w którym się porusza.
Nie mówiąc już o tym, co w tej chwili każdy z Was ma przed sobą – okienkami, które dają się przesuwać, rzucają cienie, a od czasu do czasu dotykamy ich kursorem w kształcie dłoni, czasem z wysuniętym palcem.
Przestrzeń wirtualna obsesyjnie tęskni za namacalnością, a my, jak małe dzieci, naprawdę poznajemy dopiero, kiedy możemy coś popchnąć wyciągniętym palcem. O tym właśnie będę pisać – jak gry wideo odcięte od zmysłu dotyku próbują budować w jego kierunku nierzadko bardzo pomysłowe mosty.
Jest jeszcze dual shock – wybrakowany przenośnik dotyku/ruchu z gry do rzeczywistości, który razem z tym dotykiem/ruchem przenosi zdenerwowanie, emocje.
W takim razie… która część będzie poświęcona Nintendo Wii (co mi przypomina, że Dual Shock, i Wikipedia to potwierdza, pojawił się „dopiero” kilka miesięcy po wprowadzeniu podobnego dodatku do Nintendo 64 [Rumble Pak])?
Ha. wszystko jeszcze w fazie planowania. Ale przyznacie, że jest o czym pisać:).
Rule 34. :/
W dniu, w którym gracze otrzymają techniczną możliwość odczuwania gry zmysłem dotyku, będzie świętem branży pornograficznej. Mark my words :)
Całe szczęście, że pewnie nie dożyjemy :). Jakiś strasznie niewygodny kombinezon musiałby do tego być.
Obstawiam, że to prędzej będzie jednak jakaś stymulacja mózgu, jak w „Modyfikowanym Węglu” (albo którymś z sequeli) i zakładanie, że człowiek nie wykorzysta dowolnej technologii służącej rozrywce do celów pornograficznych jest bardzo naiwne.
Z drugiej strony, to naprawdę nie tak łatwo wytłumaczyć, czemu gra erotyczna miałaby być taka pfuj, a mordowanie bliźnich tysiącami w kolejnych CoD-ach jest cacy.
… Ponieważ jednak w mainstreamie amerykańskim erotyka nie przejdzie, więc jak najbardziej powinniśmy się spodziewać na początek właśnie urządzeń do odbierania zmysłem dotyku przeróżnych uderzeń. Na przykład coś takiego: http://www.toys4boys.pl/Kamizelka-gracza-3d-item1414.html