No jasne, korciło mnie, by – skoro już się dokopałem do Tego Zespołu – wyłuskać z jego historii Ten Kawałek. Fakt, nigdy się nie zestarzeje i zawsze będzie zdolny przyprawiać o ciarki, ale to by był zbyt oczywisty wybór. Jan Stasieńko otrzyma zatem w ramach podziękowań za wkład w Jawne Sny równie fajną, ale mniej ograną piosenkę wykonywaną przez Erica Burdona z kumplami.
Co ciekawe, to też jest cover. „Don’t Let Me Be Misunderstood”, z melodią i słowami refrenu napisanymi przez kompozytora Horace’a Otta po rozstaniu z dziewczyną (chwilowy kryzys – potem się zeszli i wzięli ślub), wykonała jako pierwsza w 1964 roku Nina Simone. Nic jednak nie ujmując tej wspaniałej wokalistce i jej bezdyskusyjnie pięknej interpretacji, wersja Animalsów (1965) robi jeszcze większe wrażenie. Janie, mili tubylcy i goście – przed Wami prawdziwe zwierzęta R&B:
http://youtu.be/d2FT4FprxDg
A propos wrażeń, czy wczorajsza piosenka Kinksów się podobała? Jeśli tak, dziś na koniec ich wcześniejsze nagranie, pierwszy wielki przebój – „You Really Got Me”. Tu w wersji koncertowej (1964):
Piękna epoka.
Moje ulubione wykonanie „Don’t let me…” to to z Kill Billa, według Santa Esmeraldy: http://www.youtube.com/watch?v=t8NVQ0iao0g