Nad moim dzieciństwem unosi się Amstrad CPC 6128. Pół dekady wpatrywania się w zielony monitor, niszczenia joysticków i podpisywania pisaczkiem kolejnych trzycalowych dyskietek. Zaczęło się od zachwytów – kiedy pierwszy raz zobaczyłem „Knight Lore”, nie mogłem spać. Ale z czasem Amstrad zaczął tracić swoje uroki. Zaczęły się lata 90-te. U kolegów pojawiały się pierwsze PC-ty. Na nich – m. in. zupełnie niewiarygodna gra „Chuck Yeager’s Advanced Flight Trainer”, w której można było latać samolotem między blokami i nad piramidami. A niektórzy znajomi mieli nawet najgorszego wroga pozycji Amstrada w mojej rozpalonej wyobraźni – Amigę. Amstrada ostatecznie spisałem na straty, kiedy pierwszy raz zobaczyłem w akcji legendarne „North&South” z Infogrames. Powrót do domu był smutny. Gry bezbarwne. Muzyczki paskudne. Byłem młody i głupi. Zupełnie nie wiedziałem, że to właśnie wtedy Amstrad przeżywał swoje najwspanialsze chwile.
Archiwa tagu: Chrono Trigger
Gry jak dobre wino
Do niedawna odpowiedź na pytanie o najlepszą strategię na PSP była jasna. „Final Fantasy Tactics: War of the Lions”. O tytuł ubiegać się mogło jeszcze kilkoro kandydatów – przede wszystkim seria „Disgaea” oraz „Jeanne D’Arc”. To, co może się tu wydawać troszkę paradoksalne, to fakt, że „FFT” to nowa, tylko troszkę zmieniona wersja gry na PSX z roku 1997. Żeby było jeszcze weselej, obie części serii „Disgaea” dostępne na PSP są reedycjami gier z PS2 z lat 2003 i 2006. A na początku roku 2011 zrobiło się jeszcze dziwniej – „FFT”, pradziadek wszystkich JSRPGów bez żadnego szemrania oddał swój tron grze, która jest ich praprapradziadkiem: „Tactics Ogre: Let Us Cling Together”. Data premiery oryginału: rok 1995. „Jeśli tytuł sprzed kilkunastu lat potrafi zawstydzić współczesne produkcje, coś jest chyba nie tak” – pisze na forum Jawnych Snów SumioMondo.