W kolejnym odcinku tekstu z numeru „Didaskaliów” poświęconego grom wideo – trochę o jednej z najciekawszych egranizacji literatury, jakie kiedykolwiek powstały, czyli „The Dark Eye” firmy Inscape. Piękny jest sam pomysł pokazania potworności z opowiadań E. A. Poe’a w konwencji teatrzyku lalkowego, ale całość jest też mądrym komentarzem do tego, czym w ogóle są/mogą być gry, i jakie jest w nich miejsce gracza. W szczególności – czy jest w nich kimś, kto animuje kukiełkę – czy kukiełką animowaną przez kogoś innego. Proszę czytać. Would you kindly…
Fedrujemy: Czy teatr potrzebuje gier wideo? (4)
4 komentarze