Czekam, jak wszyscy, na „Wiedźmina 2”. Zgrzytam zębami z zazdrości, bo Olaf już sobie w niego w najlepsze gra, a ja muszę jeszcze tydzień do najnowszej produkcji CDP Red tęsknie wzdychać. Czytam z zapartym tchem pierwsze recenzje i oddycham z ulgą – jest ponoć naprawdę dobrze. Ale nie żyję samym „Wiedźminem” – bo w pierwszej połowie 2011 roku czekałem na DWA wielkie RPGi, i jednego z nich już się doczekałem. To „Avadon: The Black Fortress” firmy Spiderweb Software, składającej się głównie z niejakiego Jeffa Vogela, który siedzi u siebie w piwnicy, programuje i pisze scenariusze gier, i jego żony, Mariann Krizsan, która pilnuje, żeby produkcje firmy docierały do klientów. Śmiechu warte? Broń Boże. Do Vogela jako twórcy komputerowych RPGów mam dużo większe zaufanie niż choćby do BioWare. Dlaczego?
Małe wielkie CRPGi
11 komentarzy