Archiwa tagu: Wiedźmin 2

Strategia czarnej owcy, czyli jak twórcy „Wiedźmina” i GOG.com szli pod prąd

W związku ze zbliżającą się premierą drugiego „Wiedźmina” dużo ostatnio mówi się o Michale Kicińskim i Marcinie Iwińskim. Korzystając z tej okazji, chciałbym przypomnieć ich stosunkowo mało znane wystąpienie z TEDx Kraków pod tytułem „Black sheep strategy” (czyli tytułowa „Strategia czarnej owcy”).

Zanim jednak przejdziemy do owieczek i ich związku z Geraltem, parę słów o tym, co to w ogóle jest TED i TEDx. Pod nazwą TED kryje się cykl konferencji, które odbywają się w Stanach Zjednoczonych, a od niedawna również w Wielkiej Brytanii. Rozwinięciem skrótu jest Technology Entertainment Design, a hasłem „Ideas worth spreading”, czyli „Idee warte rozpowszechniania”. Pomysł jest prosty: zgromadzić w jednym miejscu pasjonatów z różnych dziedzin, którzy w krótkich, ciekawych prelekcjach przekażą skondensowaną wiedzę z obszaru swoich badań, zainteresowań lub też podzielą się ideami wartymi według nich rozpropagowania. Na TED występowali między innymi: Bill Clinton, Bill Gates, Jane Goodall, Frank Gehry, Paul Simon, Sir Richard Branson, Anthony Robbins oraz Bono.
Czytaj dalej →

„Wiedźmin 2”. Bojaźń i rżenie

Od paru wieczorów i dni czas wypełnia mi „Wiedźmin 2”. Głównie gram, choć akurat wczoraj spędziłem dzień w siedzibie CD Projektu, spotykając się z kluczowymi osobami odpowiedzialnymi za ten tytuł. Samych zapisów rozmów, które kwalifikowały się do statusu on the record, mam ponad cztery godziny. Coś z tego z czasem pewnie trafi w formie tekstowej na Jawne Sny, ale najpierw muszę pilnie zaorać poletko „Przekroju”.

To były fajne wypowiedzi, niczego nie musiałem na siłę wyciągać z gardeł, nikt mnie nie zbywał frazesami. Dość rzec, że zaplanowane pół godziny wywiadu z Marcinem Iwińskim i Michałem Kicińskim – po drodze dołączył też na chwilę Adam Kiciński – zamieniło się w ponad dwie godziny, a pewnie rozmawialibyśmy dłużej, gdyby nie to, że umówione były też inne osoby. Życzliwość, wola współpracy i zaufanie, jakie mi okazano, były wręcz ujmujące; no przecież oni tam mają w te dni, ostatnie przed premierą, piekło na ziemi, a mimo tego wykroili dla mnie łącznie prawie siedem godzin.

Czytaj dalej →

Ballada o Triss i Geralcie

Autorzy rozpraszają lęki tych, którzy - jak ja, przyznaję - obawiali się, że pecetowy „Wiedźmin 2” zostanie wykastrowany z atutów niemożliwych do zachowania przy konwersji na konsole. Nie - zapewniają - to gra w duchu PECETOWA, bez kompromisów. (Mam nadzieję, że podobają się Wam stylowe efekty specjalne, którymi mój telefon z wyczuciem umaił zdjęcie - trzeba kliknąć, by docenić).

Wybrałem się dziś, z duszą na ramieniu, na warszawską konferencję CD Projektu poświęconą „Wiedźminowi 2”. Pisałem o tym w Snach otwartym tekstem, wiecie już zatem, że mocno kibicuję i grze, i firmie, która za nią stoi – z najróżniejszych przyczyn, jasno wyłożonych tu, tu, tu i tam. Stąd też mój dzisiejszy niepokój (no, na dobrą sprawę wczorajszy, bo minęła północ – ale nie komplikujmy). Nie miałem pewności, co mnie czeka. Po pierwszym kontakcie z grą byłem dobrej myśli, ale rozegrałem wtedy tylko jedną, wyłuskaną z drugiego rozdziału przygodę. I choć „Wiedźmin 2” sprawiał wrażenie z sercem pichconego, rasowego erpega, parę niedoróbek tu i tam dało się zauważyć. Trochę mnie to martwiło, nie ukrywam, bo czasu do premiery nie pozostało wiele.

Czytaj dalej →

Zdarzyło się jutro: Stasiek i Geralt w jednym stali domu

Zazwyczaj zadaję zagadkę, ale tym razem odpowiedź jest z góry znana. Pisałem już, że w najbliższym „Przekroju” będzie parę słów o „Wiedźminie 2” – w rzeczy samej pełna strona. Aby jednak tradycji stało się zadość, wyimek na zachętę:

Miłośnicy gier fabularnych docenią dotrzymanie obietnic o różnorodności wyborów i rzeczywistych konsekwencjach podjętych decyzji. Przekonał mnie o tym test sprawdzający, jakim jestem Jaskrem – chutliwym i głupim czy tylko chutliwym.

Od razu wyznam, lekko zażenowany, że Jaskier ze mnie chutliwy i głupi. Ciekawość pierwszym krokiem do matecznika potwora.

Czytaj dalej →

Za wolność naszą i waszą

Niedawno CD Projekt RED zorganizował w swoim warszawskim studiu pokaz „Wiedźmina 2”. O tyle różny od poprzednich, że tym razem wreszcie mogliśmy zagrać. „My”, czyli garstka – bo ledwie parunastu – dziennikarzy z Polski i, na ile mogłem to ocenić, Europy Środkowo-Wschodniej.

Nie była to najświeższa wersja gry, bo wcześniej urządzono prezentację dla Amerykanów, a przyjęto zasadę – sensowną, myślę – że wszyscy goście uczestniczą w tym samym doświadczeniu. Poproszono o niedzielenie się wrażeniami przed 18 marca.

Czytaj dalej →

Konkurs: Trzecie trofeum

Za nic nie chcielibyśmy, mili wybrańcy muz ostrzący już pewnie gęsie pióra, obrazić Was czymś trywialnym. I właśnie dlatego postanowiliśmy nie iść na łatwiznę, czym byłoby niewątpliwe skorzystanie ze zgłoszonych przez Glowę711 pomysłów na nagrody w konkursie. Bugatti? Każdy może wejść do salonu i wyjechać bugatti. Chałupa w Port-of-Spain? Każdy może polecieć na Trynidad i kupić sobie daczę. Wyjazd na E3? Teoretycznie to impreza dla branżowców i dziennikarzy, ale dziś, w dobie Internetu, dziennikarzem może być każdy. A przynajmniej „dziennikarzem” – cóż za różnica przy wniosku o akredytację. Dla chcącego targi E3 stoją otworem jak kasyna w Las Vegas.

Odpuściliśmy też całą tę zużytą do cna koncepcyjną tandetę, jak puchary, medale, nagrody pieniężne. Trofeów, które czekają na Was w naszym turnieju poetyckim, nie sposób kupić – formalnie rzecz biorąc, są zatem bezcenne. Przedwczoraj prezentowaliśmy dziadka do orzechów, wczoraj kalendarz, a dziś… fanfary! – skórzaną jak wiedźmińska przeszywanica podkładkę pod mysz. Nie do zdarcia. Wasze wnuki będą jej jeszcze używać, zobaczycie. Podkładka zdobiona jest rytem: „The Witcher 2: Assassins of Kings”.

Czytaj dalej →

Ani słowa o „Wiedźminie 2”

O rany, na śmierć zapomniałbym. Pisałem niedawno, że wybieram się do siedziby studia CD Projekt RED, i że może nazajutrz skrobnę parę słów o „Wiedźminie 2”. A tu nic. Wypada się wytłumaczyć z tej ciszy na łączach. Nie pisnąłem ani słowa, bo nie mogę. Embargo. Nie złamię go, jak sądzę, zdradzając, że grałem. I że w ciągu – bo ja wiem – może dwóch godzin zaliczyłem jedną rozbudowaną, kilkuetapową przygodę. Reasumując: pogłoski o tym, że CDP RED pracuje nad nową grą o przygodach Geralta z Rivii, nie okazały się przesadzone.

Za chińskiego boga nie wydusicie jednak ze mnie, czy będzie można się wcielić – choć na chwilę – w kogoś innego niż w Białego Wilka. I czy tym kimś mógłby hipotetycznie być, powiedzmy, Jaskier. Choćbyście mnie kołem łamali, rzec tego nie mogę.

Musicie poczekać do 18 marca, kiedy to pieczęć zostanie złamana. Obiecuję parę zdań. A może nawet i obrazków.