Przyszłość zaczyna się teraz

Zastanawiałem się długo, co w tym dniu napisać. Wpis sylwestrowy powinien być chociaż trochę przewrotny, inteligentnie napisany, do tego z życzeniami, nie dość, że pięknymi, to jeszcze szczerymi. Trudna sprawa. Kawał dnia spędziłem z dziećmi znajomych przy PS3, bawiąc się z „EyePetem”, co niezbyt dobrze wpływa na ruchliwość umysłową. Przyjmę więc strategię najprostszą.

Rok temu nie było jeszcze „Jawnych Snów” – istniały tylko w wyobraźni red. Olafa Szewczyka. Miały się naprawdę narodzić dopiero 1 stycznia. A więc, drodzy Czytelnicy, rok temu jeszcze się nie znaliśmy. Ja siedziałem w swoim świecie, Wy w swoim. Dużo się od tego czasu zmieniło.

Wspaniale było Was poznać. To był bardzo dobry rok – dzięki Wam wszystkim. Więc dziękuję za niego – w imieniu swoim i całej Menażerii.

W Sylwestra trzeba prędzej czy później odpalić fajerwerki – na wszelki wypadek odpalę cichutkie, żeby nie wystraszyć Waszych domowych zwierzaków. Dawno, dawno temu z anielską cierpliwością grywałem w stareńką przygodówko-platformówkę „Pyjamarama”. Nie można w niej było zachowywać stanu gry, więc każdorazowo przechodziłem ją od nowa. Dlaczego? Bo na końcu odbywał się w niej pokaz fajerwerków, na który jako dziecko mogłem patrzeć w nieskończoność. Oto on:

Na pierwszy rzut oka nic takiego? Oczywiście, bo za połowę efektu odpowiadała moja wyobraźnia. I właśnie jej na przyszły rok Wam życzę, myśląc sobie, że tym, co stoi za Jawnymi Snami jest przede wszystkim przekonanie, że do grania potrzeba wyobraźni. Nie chcemy gier, które wszystko wyobrażają sobie za nas, bo po co takiej grze gracz? Chcemy takich, które swoją wyobraźnią współtworzymy. Takie, które nas potrzebują, żeby naprawdę zaistnieć. Nie chcemy cudzych snów – tylko własne, które sami śnimy, sami w nich dokonujemy wyborów i sami ponosimy konsekwencje.

Życzę wyobraźni – oczywiście nie w samym graniu, tylko we wszystkim, co robicie.  Organizowaniu czasu. Jedzeniu. Dobieraniu rozrywek. Rozmawianiu z drugim człowiekiem. Pracowaniu. Odpoczywaniu. Życiu. Żebyście żyli swoim życiem, a nie takim, które Wam zaplanowano i narzucono.

To napisawszy, uciekam, bo zaraz się spóźnię na imprezę witającą Nowy Rok.

W jej trakcie pewnie od czasu do czasu będzie powracało natrętne pytanie. Dlaczego, u licha, na pudełku, z którego w „Pyjamaramie” lecą fajerwerki, jest napis „Standard”?

/W nagłówku – zegar z filmu „Hudsucker Proxy” braci Coen/

2 odpowiedzi do “Przyszłość zaczyna się teraz

  1. Marcin

    Powiadają, że Standard Fireworks to podówczas była firma w UK, a Pyjamarama została napisana przez brytyjczyków właśnie.

    Odpowiedz
    1. Paweł Schreiber Autor tekstu

      Dziękuję! Dylemat rozwiązany. Cała seria o Wallym była zawsze cudownie brytyjska – w „Everyone’s a Wally” od czasu do czasu włączała się nawet przerwa na herbatkę.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *