Siódmy numer RETRO już w kioskach, sklepach online i postaci cyfrowej do pobrania, a w nim mój kolejny felieton. Niestety nic poza tym ode mnie – z różnych względów nie wyszło czy też nie weszło parę rzeczy które były w planach. Nie ma się co jednak smucić, bo dużo dobrego od innych autorów, jak zawsze gorąco polecam (i nie w ciemno, tylko już po przeczytaniu numeru).
Ciekawym efektem ubocznym tego felietonu będzie nowa notka na Jawnych Snach. Tekst który możecie przeczytać w siódmym RETRO jest bowiem drugą propozycją, która została zaakceptowana. Za pierwszą grzecznie mi podziękowano z uwagi na jej zbyt osobisty charakter. A skoro “Bardziej pasuje do osobistego bloga niz w sumie anonimowego i zdystansowanego Retro”, to świetnie się składa – takim bowiem blogiem są Jawne Sny i tu właśnie wyląduje. Już niedługo!