Dlaczego w dyskusjach o zjawiskach kultury zamykających dekadę lat 90-tych tak rzadko mowa o jednym z najciekawszych i najlepiej wyczuwających, co się tak naprawdę w tych czasach działo? Pierwszy „Deus Ex” nie jest tak postrzegany chyba nawet przez miłośników SF, którzy w tym kontekście będą raczej mówili o „Matriksie”, zapominając o jego komputerowym młodszym braciszku. A prawda jest przecież taka, że „Deus Ex” to nie tylko wybitna gra, ale też jedna z najciekawszych dystopii końcówki XX wieku, świetnie wyczuwająca puls swoich czasów i próbująca dotrzeć do tego, co w nim było najważniejsze.
Dziś jako jutro
9 komentarzy