„Tym razem” nie będzie o grach wideo, a o grach literackich, a raczej o literackich grach z rzeczywistością – czyli o swoistej osmozie literatury do realności. Po tym wstępie mam już zapewne jednego czytelnika, zatem zanim go (dosłownie?) stracę, zabieram się do opowiadania.
Po raz pierwszy o José Carlosie Somozie usłyszałem w 2003 roku przy okazji wydania w Polsce „Jaskini filozofów” (w 2002 roku zdobyła prestiżową brytyjską nagrodę Złotego Sztyletu dla najlepszej powieści kryminalnej). Przeczytałem ją dopiero w 2006 roku, ale był to najbardziej odpowiedni czas dla wywołania na mnie odpowiedniego wrażenia. Pracowałem już wtedy jako redaktor w wydawnictwie – szokujące zakończenie powieści jest szczególnie przykre dla ludzi zawodowo zajmujących się przetwarzaniem tekstów. Przypomnijmy treść „Jaskini…”: Tłumacz pracuje nad papirusem opisującym serię morderstw w starożytnych Atenach i z niepokojem odkrywa, że ów tekst jest niepokojąco zbieżny z jego życiem. Zdradzę tylko tyle – by odwołać się do powieści: postanawiam postawić kropkę tutaj („wystarczy kropka, niewyraźna kropka” – to z „Listów od zabójcy bez znaczenia”).
Archiwa tagu: Jaskinia filozofów
Wahadło F.
Zainspirowany notką Olafa, postanowiłem napisać łże-manifest redaktora. „Moja mowa będzie krótka”. Czy w czasach, kiedy nastąpiło globalne i szerokopasmowe przeładowanie tekstami jest sens, by pisać nowe? Zrozumiał to Stanisław Lem, który miał na swoim koncie wstępy do nieistniejących książek oraz recenzje urojonych dzieł (tak samo działał genialny ślepiec Jorge Luis Borges), a w końcu przestał pisać. W opowiadaniu Borgesa „Pierre Menard, autor Don Kichota” tytułowy bohater tworzy ponownie dzieło Cervantesa, powtarzając je litera w literę, ale choćby ze względu na inny kontekst, utwór nabiera nowych znaczeń. Czy nie lepiej wypowiedzieć się poprzez czyjś tekst (vide idea samplingu i remiksu)? Zaiste: pokora i pycha w jednym. „Pycha jest moim ulubionym grzechem”, by zacytować Ala Pacino z „Adwokata diabła”. Jestem cytatem. Jak mawiał Nietzsche. Czy to nie (tekstowa) namiastka stwórcy? Czytacie mnie, chociaż nie zawsze wiecie, że macie przed oczami „mój” tekst. Operowanie czyimś tekstem (na czyimś tekście) to skomplikowana sprawa. Wymaga precyzyjnych cięć skalpela – jeden z muzyków duetu Skalpel powiedział, że podczas nagrywania płyty szuka konkretnego dźwięku, który został już zarejestrowany. Rob z „Wierności w stereo” Nicka Hornby’ego: „Dla mnie sporządzanie taśmy kompilacyjnej jest jak pisanie listu – wymaga głębokiego zastanowienia, częstego wymazywania i zaczynania od nowa…”.