Dyskusja pod tekstem o „Wybuchających beczkach”, jak można było przewidzieć, zaczęła się rozwijać bardzo ciekawie. Od oceniania (dość trudnego) książki przeszliśmy do zastanawiania się nad tym, jaki sens w ogóle ma pisanie o grach w sposób trochę bardziej teoretyczny – jaki sens ma proponowana przez Gonciarza kategoria „krytyka”. Długo i bardzo ciekawie na ten temat – zupełnie się z Gonciarzem i ze mną nie zgadzając – pisał/a pi. Ciekawie na tyle, że nasza dyskusja zasługuje chyba na oddzielny wpis. Pozwolę sobie dalej pobronić krytyka – licząc na to, że zostanę za to skrytykowany (chociaż do opinii pi się bardzo mocno przychylam i chyba się w gruncie rzeczy zgadzamy).
Obrona krytyctwa
20 komentarzy