Pisałem ostatnio o tym, jak dziwnie grywa się w niektóre gry wojenne, i o czym warto pamiętać, kiedy się człowiek za takową zabiera. Tekst dotyczył gry opowiadającej o wojnie w Czeczenii, ale, jak zauważył w komentarzach pod nim Dawid Walerych, mógłby równie dobrze opowiadać o innych wojnach, przez kogo innego prowadzonych. Gry wideo chyba jednak rzadko pozostają do końca etycznie w porządku wobec ludzi, o których cierpieniu pośrednio czy bezpośrednio opowiadają. Oczywiście, to nie tylko ich problem – to samo dotyczy filmów, powieści, poezji. Od jakichś paru tysiącleci. Trudno wyważyć radosny, napompowany adrenaliną żywioł bojowy ze współczuciem. W grach chyba stanowczo za dużo tego pierwszego, a za mało drugiego.
Zachwyty: gry wojenne
2 komentarze