Zdarzyło się jutro: Drąg, czyli ręka

Przerwa na reklamę. Jutro w kioskach „Przekrój”, a w nim między innymi dwa teksty o niecodziennych grach (dział „Recenzje”, str. 66). W jednym z nich piszę, co następuje:

[Gra] jest prowokacyjnie wręcz brzydka, jakby twórca chciał powiedzieć: „Kontestujemy konfekcyjne błyskotki”. Wokół same kubiki, wszystko ma kąty proste. Myślałem początkowo, że ten prostopadłościan przede mną symbolizuje jakiś drąg do obrony. Błąd – to była moja ręka.

Łatwa zagadka? Chyba tak.

Głowa711 pytał, w którym „Przekroju” pójdzie materiał o Nintendo 3DS. Otóż właśnie w tym. Jutrzejszym. W ramach mego matecznikowego działu „Cywilizacja od środka”, na stronach 38-39.

Aaa, no i Raczkowski! Jak zawsze wielokrotny. Szczególnej uwadze polecam rysunek ze strony 3. Bóg wita nową duszyczkę w niebie: „Where are you from, my dear?”. Delikwent odpowiada: „I’m from Poland”. Sami sprawdźcie, jak zareagował Wszechmogący! :D. Ciekaw jestem, czy będziecie mieli podobne skojarzenia, jak ja.

Miłej lektury, miłego oglądania.

PS. W związku z niezdrowym zamieszaniem, jakie wywołał na „Przekrojowym” fejsbuku wpis: „A Olaf przywiózł nam ciastka z Amsterdamu”, pragnę stanowczo podkreślić, że to nie były takie ciastka, jak się wszystkim wydaje. Dodałbym, że to w ogóle nie były ciastka, ale i tak nikt mi przecież nie uwierzy. Zgodnie z logiką: twardo dementuje – znaczy winny!

PPS. W sieci jestem nadal z doskoku, i niestety trochę to potrwa. Nie będę Was zamęczał szczegółami, ale TPSA podpisała ze mną kontrakt na usługę, której nie jest w stanie zrealizować. W związku z tym czeka mnie procedura zerwania umowy i podpisania nowej (widzę ciemność). Siłą rzeczy nie mam szans, by wziąć udział w jakiejś dyskusji, coś skomentować – przepraszam. Mogę tylko coś wkleić w wolnej chwili w redakcji. Jeśli mi się uda wykroić taką chwilę, spróbuję zaraz przygotować drugą część relacji z Amsterdamu.

Choć łatwo nie będzie, to ewidentnie tydzień pod górkę [w uszach: „Decades” Joy Division: We knocked on doors of hell’s darker chambers / Pushed to the limits / We dragged ourselves in].

Jedna odpowiedź do “Zdarzyło się jutro: Drąg, czyli ręka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *