A Grakademia ma się dobrze

grakademiaŁódzka inicjatywa Grakademia – jak stwierdza tytuł – ma się świetnie i rozkręca się coraz lepiej. Już dzisiaj, jeśli kto z Łodzi i ma wolny wieczór, można się wybrać na kolejne spotkanie z serii Grakademik do klubokawiarni La Pies. Organizatorzy zapraszają:

 

Na ósmej debacie z cyklu Grakademik wspólnie z zaproszonymi ekspertami i uczestnikami spotkania zebranymi w klubokawiarni La Pies będziemy dyskutować na temat postaci występujących w grach komputerowych. Zastanowimy się czym awatar różni się od bohatera literackiego czy filmowego, jakie cechy powinien posiadać protagonista by stać się ikoną elektronicznej rozgrywki, a także w jakim stopniu rzeczywiście mamy wpływ na poczynania sterowalnej postaci.Wszystkich zainteresowanych zapraszamy w następny piątek (15.02.) do klubokawiarni La Pies (al. Kościuszki 49/51, Łódź) po godzinie 18:00 do wspólnej dyskusji w przyjemnej, kameralnej atmosferze. W debacie będą uczestniczyć publicyści, wykładowcy UŁ, reprezentanci łódzkich firm tworzących gry oraz członkowie Koła Naukowego Badaczy Gier.

(strona na fbooku)

Natomiast we wtorek 26 lutego kolejna impreza z serii „Niszówka”:

Kolejna Niszówka to drugie spotkanie dla miłośników gier starszych i niezależnych, oryginalnych i niszowych! Grakademia zaprasza na wieczór z klasyką spod szyldu firmy Midway – pierwsze części Mortal Kombat, NARC, Timber, Primal Rage, Total Carnage i wiele innych. Oprócz tego stanowiska z konsolami nowymi i starymi. Zapraszamy 26 lutego do Piwoteki Narodowej (ul. 6 sierpnia 1/3, Łódź). Start o 18:30.

(strona na fbooku)

Dla wszystkich, którzy przegapili poprzednie spotkania Grakademika i nie wiedzą, czego się spodziewać – w sieci dostępne są nagrania z poprzednich spotkań.

7 odpowiedzi do “A Grakademia ma się dobrze

  1. Charon

    Muszę się kiedyś jakoś wybrać na Grakademię. Bardzo jestem ciekaw jak to wygląda, jak to jest prowadzone, a nie tylko jak to „słychać” ;D Szkoda, że dopiero wczoraj napisaliście, że to będzie wczoraj ;] Na fejsa nie zaglądam, socjopatą jestem xD

    Zaliczyłem pierwszą Niszówkę, ale dobrze, że to było w Piwotece, bo inaczej stypa straszna :/ Bardzo się zawiodłem, bo po zobaczeniu rzutnika liczyłem na cokolwiek, a skończyło się na jednym slajdzie i minutowej mowie (?) powitalnej. I w zasadzie koniec, bo cała reszta, to „konsole są na stolikach – kto nigdy nie widział, ten może dotknąć”. Z grami też miało być ambitnie i niszowo, a skończyło się Bayonettą, Vanquishem i Street Fighterem :P

    Organizatorzy niech pomyślą o jakiejkolwiek oprawie, naprawdę, bo samo postawienie plejki na stoliku i siedzenie przy stoliku obok to trochę mało. Jakby sami udawali, że ich tam nie ma. No ale ok, może niepotrzebnie spodziewałem się zespołu pieśni i tańca, który mnie porwie, wciągnie do kółeczka i zabawi… Niech będzie, że to moja wina ;D Prawdopodobnie przyjdę ponownie i będę lurkował xD Lubię piwo w Piwotece ;D

    Odpowiedz
  2. Marcin M. Chojnacki

    Mówienie do ludzkich pleców nie jest ani proste ani przyjemne, w dodatku gdy są zajęte rozmową z resztą pleców i to tak głośno, że ciężko się przebić, prowadzenie prelekcji mija się z celem. Jeśli ktoś ma ochotę posłuchać wystąpień albo podyskutować od tego mamy Grakademię i Grakademik, na Niszówce przede wszystkim gramy. Jeśli chodzi o ambitność i niszowość wybranych tytułów to niestety jesteśmy zdani na to co udostępni nam współpracujący z nami sklep lub co sami przytargamy, a że jak na studentów kierunku humanistycznego forsą nie kichamy to i trudno o wyszukane konsole czy trudno dostępne gry (ale mamy nadzieję, że z czasem to się zmieni). Jak na razie możemy tylko przeprosić, że nam się chce, prosimy o wybaczenie. Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    1. Charon

      No tak… Jakoś nie poczułem się pozdrowiony :P
      Właśnie takiego podejścia się obawiałem, mianowicie „było wyśmienicie, bo nam się chce”. Mój poprzedni post nie miał być złośliwością. Po prostu nie zdołaliście nikogo zainteresować i nie ma co się obrażać zaraz.

      Jestem sympatykiem gier, przeczytałem o spotkaniu i się wybrałem. Napisałem swoje odczucia, a że siedziałem stolik obok Was, to raczej nie miałem problemu z odbiorem. Odnośnie mówienia do pleców – trudno mieć pretensje, że ludzie nie słuchają, gdy kończy się mówić zanim się odwrócą :P Nie znam Was, nie należę do Waszej „paczki”, i jako osoba postronna, która akurat tamtego dnia przyszła tam dla Was, zwyczajnie się zawiodłem. Pierwszy spotkałem się z jakąkolwiek Waszą inicjatywą, ogólnie bardzo ją cenię (bo wiadomo jak to w Łodzi ;D). Może popełniłem ten błąd, że zamiast najpierw iść na Grakademik (skoro tam są jakieś prelekcje), to wybrałem się na Niszówkę.

      Fajnie byłoby chociaż zobaczyć jedną z gier na rzutniku, o ile da radę. Zawsze coś ;] Albo kurczę jakiś „making of”, no cokolwiek, skoro „mówić nie ma do kogo” :P

      Odpowiedz
  3. Marcin M. Chojnacki

    Nie obrażam się tylko bronię przez zarzutem, że urządziłem stypę. Cieszę się bardzo, że mój pomysł przyciągnął Cię wtedy do Piwoteki :) Być może powinienem mówić pół godziny czy godzinę, ale nie jestem przyzwyczajony do krzyczenia do ludzi, którzy i tak bardziej są zainteresowani kuflami stojącymi przed nimi, bo w przeciwieństwie do Ciebie nie przyszli tam na Niszówkę – jak to nazwałeś mowa wstępna została więc przeleciana na szybko, bo nie widzę sensu żeby i zebrani w pubie i ja męczyli się razem w patowej sytuacji. Na rzutniku miały być gry, niestety właściciel pubu nie uprzedził nas, że można do niego podłączyć tylko laptopa – stąd musieliśmy zrezygnować z jednego stanowiska, ale to się zmieni na drugim spotkaniu, a na ekranie będzie można wypróbować i poobserwować klasykę Midwaya. Nie napisałem, ani nie uważam, że było wyśmienicie, nie mamy doświadczenia w organizacji wyłącznie „granych” eventów (Niszówka była pierwszym takim) bo zazwyczaj wygłaszamy prelekcje lub prowadzimy dyskusje i takie spotkania mają zupełnie inny charakter. A na koniec, co by nie zaśmiecać Jawnych i nadużywać cierpliwości redaktorów naszą dyskusją, zapraszam na drugą edycję, może będzie lepiej, daj nam szansę, a ewentualne uwagi czy krytykę przedstaw osobiście :) Nasze inicjatywy mają przede wszystkim prowokować do dyskusji o grach i porozmawiać można z nami zawsze, nie gryziemy :P

    Odpowiedz
    1. Charon

      No i od razu inna gadka :D Dzięki za wyjaśnienia. Ze swojej strony przepraszam za „stypę” – ja już mam taki „czarno-biały” język… Absolutnie Was nie skreślam, jedynie ten pierwszy raz był dla mnie zwyczajnie taki sobie, ale przecież nie zakładam, że lepiej to na pewno nie będzie. Brakło rzutnika, ale już wiem dlaczego. Można się też zastanowić nad przestawieniem 2-3 stolików (zdarzało się tak w lokalu przy innych okazjach).

      Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie chętnie wpadnę sprawdzić, czy nadal pamiętam Fatality xD Łamałem dżoje na Amidze na potęgę ;] Pozdrawiam :)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *