W poprzednim odcinku tekstu o obecności i roli łajdactwa w grach wideo pisałem przede wszystkim o tym, jak sobie z łajdactwem radził dramat i teatr elżbietański. Pokazywanie nawet najbardziej widowiskowych przykładów podłości nie budziło w nim zbytnich kontrowersji o tyle, o ile to, co pojawiało się na scenie, nie naruszało podstawowego porządku moralnego świata – w takim znaczeniu, w jakim go pojmowała ówczesna publiczność. Ludzi można było na scenie (lub na zapleczu) do woli upokarzać, mordować i ćwiartować tak długo, jak było to a) przejawem słusznej zemsty, b) aktem w odpowiednim czasie ukaranym. Wilk był syty i owca cała – bo publiczność bardzo chętnie oglądała, jak krew chlapie na boki, a jednocześnie całość miała wydźwięk bardzo moralizujący. Obłuda? A gdzież. Samo życie. Również dzisiaj. Również w grach.
Czytaj dalej →
O łajdactwie (2): Mechaniczna pomarańcza
9 komentarzy