Archiwa tagu: Stanisław Lem

Lemologia stosowana, czyli sepulenie o Lemie

Pytanie „Co to są sepulki?” idealnie pasuje do Jawnych Snów. Leksykon „Co to są sepulki? Wszystko o Lemie” Wojciecha Orlińskiego ukazał się w 2007 r. W grudniu 2011 r. pojawi się jego wersja 2.0, czyli Lemologia. Autor aplikacji zgodził się ze mną o niej (i nie tylko o niej) porozmawiać.

***

Czytaj dalej →

Wahadło F.

Zainspirowany notką Olafa, postanowiłem napisać łże-manifest redaktora. „Moja mowa będzie krótka”. Czy w czasach, kiedy nastąpiło globalne i szerokopasmowe przeładowanie tekstami jest sens, by pisać nowe? Zrozumiał to Stanisław Lem, który miał na swoim koncie wstępy do nieistniejących książek oraz recenzje urojonych dzieł (tak samo działał genialny ślepiec Jorge Luis Borges), a w końcu przestał pisać. W opowiadaniu Borgesa „Pierre Menard, autor Don Kichota” tytułowy bohater tworzy ponownie dzieło Cervantesa, powtarzając je litera w literę, ale choćby ze względu na inny kontekst, utwór nabiera nowych znaczeń. Czy nie lepiej wypowiedzieć się poprzez czyjś tekst (vide idea samplingu i remiksu)? Zaiste: pokora i pycha w jednym. „Pycha jest moim ulubionym grzechem”, by zacytować Ala Pacino z „Adwokata diabła”. Jestem cytatem. Jak mawiał Nietzsche. Czy to nie (tekstowa) namiastka stwórcy? Czytacie mnie, chociaż nie zawsze wiecie, że macie przed oczami „mój” tekst. Operowanie czyimś tekstem (na czyimś tekście) to skomplikowana sprawa. Wymaga precyzyjnych cięć skalpela – jeden z muzyków duetu Skalpel powiedział, że podczas nagrywania płyty szuka konkretnego dźwięku, który został już zarejestrowany. Rob z „Wierności w stereo” Nicka Hornby’ego: „Dla mnie sporządzanie taśmy kompilacyjnej jest jak pisanie listu – wymaga głębokiego zastanowienia, częstego wymazywania i zaczynania od nowa…”.

Czytaj dalej →

PONG

Pisałem już na Jawnych Snach o związkach konkretnego filmu z grą wideo. Tekst ten dotyczył „Shadow of the Colossus”, czyli gry dosyć zaawansowanej technologicznie (A.D. 2005). Tym razem kieruję piłeczkę w stronę starszego „Ponga”. O jego funkcjonowaniu   w popkulturze można by pewnie napisać (napisano?) pracę naukową, ale ja skupię się na dwóch filmach, w których „Pong”, nomen omen, zagrał swoją rolę. OK, rólkę.

Czytaj dalej →

D-Fens: O łajdactwie (0)

„Bezinteresowne zabijanie to zjawisko wśród zwierząt bardzo rzadkie. Jeszcze najczęściej można je spotkać wśród zwierząt zdomestykowanych.
Inaczej u człowieka. Jak notują kroniki, starcia wojenne od najdawniejszych czasów przerastały w masowy mord pokonanych. Pobudki były na ogół praktyczne: likwidując także potomstwo zwyciężonych, zwycięzca zabezpieczał się przed przyszłym odwetem. Takie rzezie były w starożytnych kulturach zupełnie jawne, wręcz ostentacyjne, skoro kosze odciętych członków i genitaliów uczestniczyły w triumfalnym pochodzie zwycięzców jako eksponaty sukcesu. Nikt też w starożytności nie kwestionował tego prawa zwycięzców. Zabijali pokonanych lub brali ich w niewolę podług rachuby czysto rzeczowych korzyści”. (Stanisław Lem, Prowokacja)