Mój syn kocha komputery. Kiedy tylko zobaczy świecący monitor, nie posiada się z radości, wyciąga do niego rączki i domaga się, żeby zrobić z niego jedynie słuszny i uświęcony tradycją użytek – przecież wszyscy wiedzą, że komputer służy przede wszystkim do LaLaLa, a od czasu do czasu do stukania palcami po klawiaturze, ale przy tym ostatnim rodzice często psują zabawę, jak się człowiek rozkręci. Rodzice to w ogóle łobuzy. Należy przypuszczać, że po nocach sami sobie stukają po klawiaturze i robią LaLaLa, i właśnie dlatego usypiają młodych ludzi, żeby im przy tym nie wchodzili w drogę. Na szczęście, w związku z tym, że młodzi ludzie wcześnie wstają, dorośli na swoje LaLaLa i StukuStuku nie mają za dużo czasu. Potem, kiedy piszą podsumowanie roku na Jawnych, jest im trudniej niż w poprzednich latach, bo wiele smacznych kąsków musieli odłożyć na nieokreśloną, utopijną przyszłość, kiedy będą mieli na wszystko za dużo czasu, a na widok informacji o setkach godzin rozgrywki będą się uśmiechać, a nie krzywić. Podsumowanie wychodzi z konieczności subiektywne i tendencyjne – ale przecież na blogu takie rzeczy uchodzą.
Archiwa tagu: Zaginięcie Ethana Cartera
Nie tylko o „Wiedźminie”
♣ Jeżeli zauważyliście na okładce najnowszego, noworocznego numeru „Polityki” sylwetkę niejakiego Geralta z Rivii, zwyczajowo otoczonego potworami, to słusznie się domyśliliście – tak, w środku jest tekst o grze „Wiedźmin 3: Dziki Gon” (ale nie tylko o niej). Na stronach 81-83, motywowany czystą, bezinteresowną miłością do Prawdy i Czytelników, z wolą zmiany świata na lepsze, Olaf hojnie rozsypał był perły swoich światłych myśli (przez skromność trudno mi pisać o tym wybitnym autorze i rzucającym na kolana tekście inaczej niż w trzeciej osobie). Bierzcie i czytajcie z tego wszyscy. Powiedziane jest, że studiując ten artykuł co najmniej raz dziennie, zapewnicie sobie zdrowie, bogactwo, sławę oraz intensywne pożycie seksualne. Szaleństwem byłoby nie skorzystać z takiej okazji. To najlepsza noworoczna rada, jakiej mógłbym Wam udzielić.