W jutrzejszym „Przekroju” strona o grach. Połowicznie moja. Aż połowicznie, powinienem rzec, w końcu przez dwa tygodnie nie było mnie w pracy. A grałem w tym okresie – bardzo niewiele, bo brakowało czasu i sił – tylko w „Baldur’s Gate”. Po raz pierwszy od premiery notabene. Ach, te sentymenty. Ta inicjacja w heroizm poprzez rzeź biednych szczurów…
Archiwum kategorii: Zdarzyło się jutro
Zdarzyło się jutro: Teatrzyk angielskiej guwernantki i miłość wśród gwiazd
Zgodnie z tradycją uprzedzam, co czeka nieostrożnych, którzy jutro kupią „Przekrój”. Ta strona miała ukazać się w poprzednim numerze – była już gotowa do druku – ale z powodu różnych zawirowań w ostatniej chwili musiała ustąpić innym materiałom. Są na niej dwa teksty o grach. Jak zwykle nie zdradzam tytułów, w rozwiązaniu zagadek pomogą Wam poniższe wyimki. Najpierw coś w angielski wzorek:
O niezwykłym uroku tej zabawy zadecydował w dużej mierze gust scenografów i lalkarzy. Teatr zdarzeń to de facto cyfrowy fantom prawdziwych teatrzyków domowych, w których bohaterami były postacie uszyte ze szmatek, wycięty z kartonu szablon imitował zamek, pomalowana farbami plakatowymi kartka falowała jak morze. Dodałbym tylko, że jest to teatrzyk prowadzony przez dobrą angielską guwernantkę o typowo wyspiarskim poczuciu humoru – ten unikalny sznyt łatwo wyczuć, surrealny dowcip niektórych scen najpełniej docenią dorośli.
Zdarzyło się jutro: Drąg, czyli ręka
Przerwa na reklamę. Jutro w kioskach „Przekrój”, a w nim między innymi dwa teksty o niecodziennych grach (dział „Recenzje”, str. 66). W jednym z nich piszę, co następuje:
[Gra] jest prowokacyjnie wręcz brzydka, jakby twórca chciał powiedzieć: „Kontestujemy konfekcyjne błyskotki”. Wokół same kubiki, wszystko ma kąty proste. Myślałem początkowo, że ten prostopadłościan przede mną symbolizuje jakiś drąg do obrony. Błąd – to była moja ręka.
Łatwa zagadka? Chyba tak.
Głowa711 pytał, w którym „Przekroju” pójdzie materiał o Nintendo 3DS. Otóż właśnie w tym. Jutrzejszym. W ramach mego matecznikowego działu „Cywilizacja od środka”, na stronach 38-39.
Zdarzyło się jutro: Anatomia strachu
…choć akurat tym razem, wyjątkowo, zdarzyło się – o, banale! – wczoraj.
Kochani, jak może wiecie, mój macierzysty „Przekrój” w swej niezmierzonej przenikliwości, wspaniałomyślności i lekkomyślności postanowił promować Jawne Sny stałym anonsem na głównej witrynie internetowej (i paru pomniejszych). Być może niektórzy z Was trafili w nasze skromne progi, przechodząc przez którąś z tam właśnie uchylonych furtek.
Wypadałoby się zrewanżować. Wnosząc przy okazji w ten zakątek, chciałbym wierzyć, skromną wartość dodaną. Jako że zdarza mi się napisać w „Przekroju” o jakiejś grze, a niektórzy z Was być może nawet to czytają, postanowiłem od czasu do czasu donosić tu z wyprzedzeniem, co Was czeka. Wrzucić jakiś fragment, dołączyć może uwagę lub dwie, na które nie starczyło miejsca na papierze. Takie tam.
Mam nadzieję, że będziecie to znosić z godnością. Wierzę w Was.