Archiwa tagu: Batman Arkham City

Popływać

Wakacje zawsze kojarzyły mi się z wąbrzeskim jeziorem. Kiedyś, kiedy jeszcze byłem dzieckiem – całe dnie na rozwrzeszczanej plaży, piasek pod paznokciami (którymi wygrzebywałem piach do budowy najpiękniejszych w świecie zamków) i miękkie bułki z serem, zjadane w przerwach między sesjami taplania się w wodzie i błocie. Dzisiaj wolę chodzić nad jezioro wieczorem, najlepiej samotnie. Woda, na niej odblask schodzącego coraz niżej słońca, rytmiczne pluskanie i całkowity brak celu. Nie płynę dokądś – bo przyszedłem popływać, a nie dopływać.

„A Change in the Weather” Andrew Plotkina to bardzo dziwna gra. Rozpoczyna się pewnego popołudnia na łączce pełnej ludzi grających w siatkówkę, słuchających muzyki i cieszących się letnim słońcem. Dalej – mostek przez rzekę. Jeszcze dalej – strome wzgórze. Przegrać można od razu – wracając do bawiących się ludzi. Końcowy komunikat:

*** W końcu jednak całkiem dobrze się bawisz ***

Czytaj dalej →

Hop!

Dawno, dawno temu z dwoma kolegami próbowaliśmy zawojować rynek komiksu. Teraz już wiem, że wyprawa na podbój kałuży ma mniej więcej tyle samo sensu, ale cóż – młodzi byliśmy. Ubrdaliśmy sobie, że rozpoczniemy od czegoś skromnego, mianowicie od „Przygód młodego Aliena”. Powstały raptem trzy historyjki, każda na stronę. Pierwszą pamiętam dość dokładnie. Mamy panią uprawiającą jogging, pani biegnie, biegnie, aż natrafia na wielkie, znane nam jajo. Zatrzymuje się, pochyla nad ze znaleziskiem, a facehugger skacze jej na twarz, obala i dusi. Kobieta jest martwa. Raptem z części przedniej facehuggera strzelają zadowolone ślepia. Nad nimi unosi się dymek, w dymku myśl alienowa. Myśl brzmi: „HOP!”

Czytaj dalej →

Subiektywne podsumowanie 2011

Z growej perspektywy ubiegły rok był dla mnie absolutnie niesamowity. W styczniu kupiłem sobie Playstation 3, opuściłem coraz bardziej mnie irytujący świat PC gamingu (szczegóły poniżej) i zanurzyłem się w ciepłe wody konsolowego grania. Choć zabierałem się do tego ostrożnie jak nie przymierzając kot do jeża, to jak na razie jestem zachwycony („Królowa jest zachwycona! My jesteśmy zachwyceni! – darł się kot”). Wielki ekran, rozmach, widowiskowość, wygodne sterowanie i ergonomiczne kontrolery, łatwość uruchomienia, często świetnie wykorzystany force feedback, dodatkowy antyaliasing wynikający z odległości od monitora i mojego krótkowidztwa, brak użerania się ze sprzętem i sterownikami, fantastyczne tytuły nieobecne na pecetach. Do tego nie ma mieszania pracy i rozrywki, siadam i gram, nie wyskakuje okienko komunikatora, nie muszę upgrade’ować tego czy owego, nie myślę o pracy przy graniu. Mógłbym tak długo wymieniać, ale myślę że już rozumiecie: macie do czynienia z konwertytą, eks-pececiarzem, świeżo nawróconym fanbojem Sony.

Wrota do lepszego świata… ba, do wielu!

Czytaj dalej →