Konkurs Indie Basement 2.0 dobiegł końca. Zwyciężyli ci, którym się to należało – Grand Prix i nagroda za najlepszą rozgrywkę przypadła oczywiście bezkonkurencyjnemu „Superhotowi”, nagrodę za najlepszy dźwięk zgarnęła przewspaniale się zapowiadająca gra „Darkwood” (która – mam nadzieję – na robi dużo, nomen omen, szumu, nie tylko na polskim rynku), za fabułę i oprawę wideo nagrodzono „CAVE! CAVE! DEUS VIDET!” – piękną włoską visual novel opowiadającą o twórczości Hieronima Boscha. I świetnie. Ale w rozmowach z kilkoma innymi jurorami wciąż wspominaliśmy o jednej grze, która w końcu nie trafiła do finału – może dlatego, że trudno ją zaklasyfikować, a może dlatego, że to jednak drobiazg. Tak czy inaczej – skoro „I am a brave knight” wciąż nie daje mi spokoju, czuję, że jestem mu winien przynajmniej wpis na Jawnych Snach. Czytaj dalej →
Archiwum autora: Paweł Schreiber
Ogłoszenia drobne: Kochajmy piksele – po raz kolejny
Kolega Redaktor Szewczyk pogonił mnie, żebym przypomniał czytelnikom Jawnych Snów o imprezie, o której pewnie nie trzeba im przypominać (ale, na wszelki wypadek, może nie zaszkodzi). Już w ten weekend w Warszawie największe w Polsce święto miłośników gier retro. Stare komputery, nostalgiczne wspomnienia, spotkania z redaktorami legendarnych pism o grach takich jak Top Secret, Secret Service czy Świat Gier Komputerowych… Pojawią się też żywe legendy – współzałożyciel Sensible Software (m. in. „Cannon Fodder” czy „Sensible Soccer”) Jon Hare oraz Mike Montgomery z Bitmap Brothers (m. in. „Chaos Engine” oraz „Z”, do którego właśnie, w ramach przygotowań do PH, wracam). A do tego ogromny dział poświęcony grom jak najbardziej współczesnym. Spotkania z twórcami – m. in. Sosem Sosowskim, Adrianem Chmielarzem (który, UWAGA, UWAGA, będzie grał na żywo w „The Vanishing of Ethan Carter”!!!) oraz Johannesem Waldinem, twórcą przewspaniałego „Shelter”. A do tego rozstrzygnięcie konkursu Indie Basement. Tegoroczna edycja wypadła naprawdę ciekawie – co dla mnie, jako jednego z jurorów, oznaczało długie godziny ciężkiej roboty i serię złożonych dylematów przy ocenianiu mnóstwa świetnych gier. Czytaj dalej →
Tex Murphy a sprawa polska
Wszystkie języki Icepick Lodge (2): Gdy rozum śpi
Muszę się do tego przyznać – z grą „Knock-Knock” łączy mnie relacja skomplikowana i niejednoznaczna. Od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałem. Budziła niepokój nie taki, jak w setkach komputerowych horrorów, ale zupełnie inny, ten, który pamięta się z dzieciństwa, kiedy wiszący w przedpokoju płaszcz zamieniał się w ciemności w tajemniczą postać, gapiącą się na drżącego ze strachu malucha w drodze do łazienki. Stare mieszkanie babci, gdzie spędzałem wakacje, było właśnie takie, jak dom w „Knock-Knock” – w nocy oddychało i skrzypiało całym swoim drewniano-ceglanym ciałem; na pierwszy rzut oka dobrotliwe, ale w sumie zdolne do wszystkiego. Czytaj dalej →
Zaproszenie na Animocje
ANIMOCJE to festiwal filmów animowanych organizowany przez Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. Z roku na rok coraz ciekawszy i fajniejszy. W tym roku – również ze względu na to, że na festiwalu pojawi się blok dotyczący gier komputerowych. Nie mogę go tu odpowiednio bezstronnie zareklamować, bo sam odpowiadam za jego program. Ograniczę się zatem do powiedzenia, kto, gdzie i kiedy. Festiwal rozpoczyna się na dobre w środę 9-go kwietnia, ale na część związana z grami trzeba poczekać do soboty 12-go kwietnia. A myślę, że poczekać warto, bo prezentuje się ona następująco: Czytaj dalej →
Piwnica
Szybkimi krokami zbliża się kolejna edycja Pixel Heaven – największej w Polsce imprezy skupionej na grach retro, która odbędzie się w Warszawie w dniach 31 maja-1 czerwca. Krokami równie szybkimi pędzi ku nam jedna z kluczowych części Pixel Heaven – druga odsłona organizowanego z udziałem serwisu 1ndieworld.com konkursu na najlepszą polską grę niezależną, czyli Indie Basement 2.0. Czytaj dalej →
Menażeria się powiększa (17)
Paweł Grabarczyk to już JawnoSnowy weteran – jego teksty pojawiały się u nas (w ramach Występów Gościnnych) już cztery razy. Stwierdziliśmy więc wspólnie z Kotem z Cheshire, że kiedy tylko Pawła znów najdzie pokusa opublikowania czegoś na Jawnych, nie damy mu się kolejny raz wywinąć i zostanie na wieki wieków członkiem Menażerii. Paweł się nie bronił. Wręcz przeciwnie. A zatem – już jutro jego pierwszy tekst jako pełnoprawnego członka Menażerii Kota z Cheshire, a dzisiaj – krótka informacja o tym, kto zacz. Oto, co o sobie napisał:
The Elder Scrolls: Tomb Raider
Ze wszystkich bohaterów, których pozostawiłem samym sobie zanim zdążyli wypełnić swoje wzniosłe przeznaczenie, najbardziej żal mi mrocznego elfa Galanta. Czasem sobie wyobrażam, jak kręci się bez celu po miastach i miasteczkach prowincji Daggerfall. Pewnie zaczepia przechodniów, prosząc o kilka monet. Służba zdrowia w Tamriel nie jest tania. Nie, nie mam wyrzutów sumienia – wszystkiemu winni są autorzy instrukcji do “Daggerfalla”. Ale kiedy pomyślę, kim Galant miał być, a kim w końcu został, czuję się nieswojo.
Zachwyty: Czego oczy nie widzą
Zachwycająca bezczelność Jeffa Vogela, tym razem w starszej grze Spiderweb Software, „Avernum 2” (rok produkcji: 2000; grafika rodem z pierwszej połowy lat 90-tych). Po długiej, wyczerpującej podróży podziemną rzeką, nasi bohaterowie wychodzą wreszcie na suchy – ale, oczywiście, równie podziemny ląd (we wszystkich za wyjątkiem trzeciej częściach „Avernum” wszystko jest podziemne). W lądzie pojawia się bardzo wyraźnie widoczna, rażąca oczy dziura o niejasnym charakterze, za to regularnym kształcie.
Rok 2013: subiektywne i wybiórcze podsumowanie – zjawiska i tendencje
W poprzednim tekście napisałem o tym, jakie gry zrobiły na mnie w mijającym roku największe wrażenie. W tym zajmę się wybranymi (z naciskiem właśnie na to słowo) zjawiskami, które najbardziej do mnie w mijającym roku przemówiły.
1. Gameplay górą?
W roku 2012 najciekawsze rzeczy działy się w nie-grach. W 2013 – najbardziej interesujące okazały się te gry, które potrafią mądrze wykorzystać swoją mechanikę. Owszem, na pierwszym miejscu swojego zestawienia najlepszych gier roku umieściłem tytuł, który jest w zasadzie nie-grą – bo w „Kentucky Route Zero” trudno znaleźć jakieś wyzwania, a jeszcze trudniej utknąć. Jednak już gry zajmujące miejsce drugie, prawie tak samo wspaniałe jak pierwsze, wszystkie co do jednej są grami pełną gębą. W „Papers, Please” i „Shelter” integracja rozgrywki z tematem jest doskonała – i to właśnie jej wykorzystanie decyduje o sile całości. W „Device 6” jest w tej kwestii nieco gorzej, bo przygodówkowe zagadki pełnią rolę dość konwencjonalną, wzmacniając zaangażowanie gracza w przestrzeń, którą odwiedza. Ale, tak czy inaczej, pojawiło się w tym roku sporo dowodów na to, że naprawdę dojrzała gra wideo powinna odrzucić infantylny w swojej istocie model stawiającej wyzwania rozgrywki. Poza wymienionymi, warto tu wspomnieć jeszcze choćby „Year Walk” czy „Brothers: A Tale of Two Sons”.