Od niedawna po sieci krąży dwuczęściowy film autorstwa trzech panów wchodzących w skład witryny Twin Perfect. Jego temat: porażka, jaką jest „Silent Hill HD Collection”. Każdy, kto choć przelotnie interesuje się losami serii usłyszał już pewnie, że to słabe porty, ale chyba mało kto przed obejrzeniem materiału wiedział, jak wiele rzeczy można było sknocić przy konwersji. Hijinx Studios wyznaczyło tu chyba nowe, niechlubne standardy.
Archiwa tagu: Silent Hill
2011 moim okiem
Tęsknota za dotykiem (3): „Traktat o manekinach”
Byłem wczoraj w teatrze na „Traktacie o manekinach” (na podst. Brunona Schulza) legendarnej (kiedyś) grupy Wierszalin. Com się wycierpiał, to moje. Z dawnej świetności teatru Piotra Tomaszuka zostały kupony do odcinania. W „Traktacie” aktorzy dużo biegają i skaczą (z wielkim poświęceniem), ale z tekstu Schulza chyba nikt za dużo nie rozumie. Schulz jest tam tak sobie, dla ozdoby, jako nazwisko, które rzuca się w rozmowie, żeby trochę zabłysnąć. Strasznie było mi tego „Traktatu” żal, więc myślałem sobie o nim na przekór Wierszalinowemu przedstawieniu, które go coraz bardziej upraszczało i masakrowało. I zaczęła mi się rodzić w głowie wizja tego, jak mogłaby wyglądać rozmowa „Traktatu”, albo Ojca ze „Sklepów cynamonowych” ze światem gier wideo.
Zaproszenie
Dzisiaj – kilka słów o jednej z najciekawszych imprez kulturalnych w Polsce. Swego czasu nazywała się po prostu Międzynarodowy Festiwal Komiksu. Dziś to już Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Odbywa się w dniach od 30 września do 2 października. Od czasu, kiedy gry zajmują na Festiwalu coraz bardziej znaczącą pozycję, to jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie mowa o nich nie tylko w kontekście wiadomości na temat tego, co właśnie powstaje, jak wygląda i kiedy premiera, ale próbuje się na nie jako całość spojrzeć trochę szerzej. I jedyne miejsce w Polsce, gdzie będzie można w najbliższym czasie zobaczyć Akirę Yamaokę, odpowiedzialnego za muzykę i dźwięk w serii „Silent Hill”. A przy okazji, jeśli kto chętny, może też spotkać się z częścią ekipy Jawnych Snów i przekonać się na własne oczy, czy Szewczyk i Schreiber aby na pewno nie są fikcyjnymi postaciami wymyślonymi przez Kota z Cheshire albo botami na żołdzie Iluminatów.