Archiwa tagu: Take On Helicopters

2011 moim okiem

Podkreślam – to sprawy istotne z mojego punktu widzenia. Proszę zatem nie zastanawiać się zbyt długo, dlaczego brakuje tu gry X czy problemu Y. Raz – brak czasu na całe spektrum, dwa – na znaczną część spektrum po prostu szkoda czasu.

   

Najważniejsze:

Czytaj dalej →

Sny o lataniu

W późnej podstawówce czytałem dużo Antoine’a de Saint Exupery’ego. Zaczęło się oczywiście od „Małego Księcia”, którego po pewnym czasie znałem na pamięć od początku i od końca. Każdy wie, że jest tam róża i lis, ale mało kto zwraca uwagę na samolot. A moją uwagę przykuwał właśnie on. Nie dlatego, że opieka narratora nad samolotem daje się porównać z opieką Księcia nad Różą. Wiadomo, że samolot jest w „Małym Księciu” skazany na granie milczącej roli trzecioplanowej. Chodzi o co innego – przecież wszystko w „Małym Księciu” wynika z tego, że narrator jest pilotem. Są pewne doświadczenia, które dotyczą tylko pilotów – na przykład, tylko oni lądują awaryjnie na pustyni. U Saint-Exupery’ego (zwłaszcza w „Nocnym locie” i „Ziemi, planecie ludzi”) pilot zawsze patrzy na świat inaczej, z bosko-ludzkiej perspektywy, widząc zamiast ludzi małe kropeczki na powierzchni planety, ale nie zapominając, że to ludzie. Istnieje ryzyko, że gdyby zamiast pilota na pustyni wylądował awaryjnie księgowy, piłkarz albo profesor nauk humanistycznych, nigdy by nie zauważył Małego Księcia.

Czytaj dalej →