Sezon O.?

Króciutka notka, żeby się wytłumaczyć – choć na Jawnych Snach od dłuższego czasu milczenie, to żyjemy i mamy się dobrze. Tyle że wszyscy też jesteśmy na początku wakacji albo koszmarnie zajęci, albo już powyjeżdżani. Red. Szewczyk na przykład siedzi przygnieciony robotą we „Wprost”. Red. Schreiber przechodzi przez falę obron prac licencjackich i magisterskich, które promuje i recenzuje. Niedawno brał też z ramienia Jawnych udział w konferencji „Informatyka w Edukacji” na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika – i okazało się, że nauczyciele są całkiem zainteresowani problemami gier i grania. Pewnie coś jeszcze o tym napisze.

Kilka obron jeszcze przede mną, poza tym troszkę zaległej roboty – ale mam nadzieję, że już od przyszłego tygodnia będę w stanie działać na pełnych obrotach. Tymczasem zaś – chwila sezonu ogórkowego, zilustrowanego Cruelcumberem z „Dragon Questa IX”. A dlaczego właśnie z „DQIX”? Bo wczoraj po obronach prac licencjackich dostałem od kolektywu studenckiego najbardziej wzruszające kwiatki w życiu, w postaci właśnie „DQIX” na Nintendo DS. Jeszcze raz dziękuję!!

19 odpowiedzi do “Sezon O.?

  1. Jakub

    A że tak się przypomnę i zapytam, są jakieś szanse na recenzje Pathologic PL oraz Cargo! Quest For Gravity PL?

    Odpowiedz
        1. Paweł Schreiber Autor tekstu

          @Jakub, Michał – Owszem, bywały takie niby-recenzje (ale bez wystawiania oceny) – ja pisałem o „Frozen Synapse”, Aleksander o „Binary Domain” a Bartek o „Daymare Town”. I owszem, rozmawialiśmy o „Patho PL” – i to daaawno, daawno temu. Postaram się wywiązać w najbliższym czasie, w połączeniu z dłuższym tekstem o grach IPL (bo skoro są IPL PL, to dobra okazja, żeby o tych tytułach znów przypomnieć).

          Odpowiedz
          1. Aleksander Borszowski

            Premiera „Prepare to Die” niedługo, będzie dobra okazja.

            Swoją drogą, dałeś kiedyś szansę jakimś innym grom From Softu? Sam biorę się wkrótce za Shadow Tower Abyss (przetłumaczone przez fanów lata po tym, jak Sony wykończyło oficjalne tłumaczenie).

          2. Bartłomiej Nagórski

            Tak, skończyłem „Demons Souls”, przed „Dark Souls”. I chyba wystarczy – „Enchanted Arms” ma niską średnią na Metacritic, „Armored Core” mnie w ogóle nie kręci, a do staroci jakoś nie mam cierpliwości.

            Poza tym muszę skończyć wreszcie to „Binary Domain”, bo zaciąłem się i jakoś nie mogę się zebrać. Opinię o grze wydam, jak skończę.

          3. Aleksander Borszowski

            Nie widzę na tej liście King’s Field i Shadow Tower, czyli poprzedników Soulsów. Jeśli będziesz miał czas, daj im szansę. Choćby na PSP.

            I nie warto się sugerować w przypadku ich gier recenzjami „mainstreamowymi”. From Soft zawsze robił swoje, Demon’s Souls miało być kolejną grą w stylu King’s Field dla fanów gatunku (29/40 od Famitsu, hihi – „słynny” Haze miał 34/40), ale tu nagle z niewiadomych powodów niedostępność zamiast wady stała się w oczach grających zaletą. Późniejsze recenzje Armored Core V i tak były często boleśnie głupie, a to, że Namco Bandai zabiło grę w Stanach i Europie brakiem łatek to zupełnie inna sprawa.

            Na angielski przetłumaczone miało być wkrótce ich ponoć świetne Echo Night 2, ale projekt jest chyba martwy (a tłumaczenie SMT: Soul Hackers wraz z nim, na szczęście w tym wypadku oficjalne tłumaczenie niedługo).

            No, ale póki co masz BD, więc w nie graj. :p

          4. Bartłomiej Nagórski

            Odpowiem pod sobą, bo mi się ramka ścieśni.

            King’s Field i Shadow Tower na PSP? Nie wiedziałem, sprawdzę.

            A Enchanted Arms mnie kiedyś kusiło, ale hmm, trochę boję się jRPGów, no i ta ocena.

            Póki co jednak, Binary Domain dokończyć, teksty trzy nad którymi pracuję, a potem się będę zastanawiał.

          5. Aleksander Borszowski

            Mówiąc PSP, miałem na myśli emulację, ehm. Znaczy się, dwie części KF wyszły na PSP, ale są niestety tylko po japońsku (z angielską instrukcją).

            Enchanted Arms na Twoim miejscu bym sobie odpuścił, może ciut za ostro je oceniono, ale jest dość… standardowe? jRPGi to jednak spora inwestycja czasu, a obecnie jest tyle jRPG, w które lepiej go włożyć. Nier, Trails in the Sky, The Last Remnant…

          6. Bartłomiej Nagórski

            Rrright, co do emulacji via PSX już się zorientowałem.

            A mogę zapytać o te trzy ostatnie?

            NieR kiedyś rozważałem, brzmi interesująco, ale odrzuca mnie oprawa.

            Trails in the Sky wygląda na bardzo klasycznego jRPGa z nieśmiałym bohaterem, silnym przyjacielem i kjutną przyjaciółką.

          7. Aleksander Borszowski

            The Last Remnant – fabuła słaba, główny bohater nie do zniesienia, ale gra jest warta uwagi ze względu na grywalność. System walki jest nietypowy i interesujący. Myślę, że jeśli komuś gameplay wystarczy, warto się skusić, kiedy trafi się jakaś wyprzedaż na Steamie (wersja na PC jest najlepsza, a można ją dostać za grosze).

            Trails in the Sky – powiem tak, gdyby wyszło za czasów PSX, byłoby równie ciepło wspominane, co produkcje Squaresoftu. Jeśli lubiłeś jRPGi „z dawnych lat”, daj mu szansę. Obecnie następne części, które są ponoć jeszcze lepsze, mają problemy z wyjściem po angielsku, ale bardzo możliwe, że Steam temu zaradzi (XSEED wydał już na tej platformie dwie cudowne gry Falcomu, Trails in the Sky to logiczny następny krok).

            Nier to jedna z moich najukochańszych gier ostatnich lat, fakt, grafika technicznie nie powala, ale Nier wart jest zakupu dla samego soundtracku, jego gameplay jest, hm, „funkcjonalny”, ale fabuła jest przepiękna. Żebyś nie musiał brać mojego słowa za pewnik: Kiedy w Stanach dyskutowano o regulowaniu treści zawartych w grach wideo, w New York Times pojawił się artykuł, który ukazał Niera jako argument przeciwko temu, a autor porównał w tekście grę do Tormenta. Tymczasem taki na przykład Joystiq uznał grę za „crap”, ponieważ recenzent nie wiedział, gdzie łowić ryby – niestety, wielki czerwony znak X na mapie nie pomógł mu tego ustalić. Nieoszlifowany diament, czyli mój ulubiony typ gier. Dostaniesz ją za grosze. Ano, i lokalizacja 8-4 jest bezbłędna, równie dobrych dialogów nie znajdziesz w niemal żadnym RPG.

            O dwóch ostatnich grach zapewne coś napiszę. Zwłaszcza o Nierze, bo na to zasługuje. Ostatnia gra Cavii, równie nietypowa, co także kultowy Drakengard.

          8. Bartłomiej Nagórski

            A napisz, napisz, chętnie przeczytam.

            Na razie namówiłeś mnie na Personę 2 (nie spodobało się), WalkingDead (spodobało się) i Binary Domain (waham się). Zobaczymy co dalej. :)

  2. Pita

    NIER to dla mnie gra tej generacji, wyprzedzając nawet Mega Mana 9, Yakuza, Dark Souls, Vanquisha, czy Virtua Fightera 5 FS. Tytuł diabelsko dopracowany, ładny (pod względem artystycznym), rozbudowany i ciekawy dzięki fabule, która po prostu zamiata i bawi się graczem. Do tego sama gra miksuje różne konwencje i gatunki, a efekt końcowy powala. Jedyna gra z tej generacji na której płakałem, jedyna gra, która wywołała u mnie gniew na bohatera.

    Odpowiedz
      1. Aleksander Borszowski

        U mnie Nier nie wywołał wielkiej reakcji emocjonalnej, jakiej się spodziewałem, niemniej zafascynował, gdyż zatarł jasną w grach granicę między dobrem a złem, i nie pouczał, co jest słuszne. Przedstawił po prostu niezwykle smutny konflikt, w którym nie dało się wyłonić zwycięzcy.

        Oczywiście, przede mną jeszcze dwa zakończenia i Grymuar Nier, więc znając Cavię moje postrzeganie gry może się jeszcze zmienić, khem.

        Odpowiedz
  3. Aśka

    Czyli jednak bywają lepsze prezenty od winiacza dla promotora… choć nie wiem, jak mój zareagowałby na ewentualną grę, hehe (chyba żeby była stricte lingwistyczna).

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *