Archiwa tagu: BioWare

Jeśli chcesz, pomiń w tym artykule tekst. Rzecz o BioWare

Jedna ze scenarzystek serii „Dragon Age”, Jennifer Brandes Hepler, stwierdziła w 2006 roku, że życzyłaby sobie w grach możliwości omijania sekwencji walki. Wywiad, w którym padło to stwierdzenie, przeszedł jednak przez Sieć bez większego echa. Minęło parę lat, nastąpiła premiera zmiażdżonego przez oldschoolowych graczy RPG „Dragon Age 2”. Fani pierwszej części najpierw gorzko zapłakali, a potem pełni gniewu zaczęli szukać winowajcy. Ktoś natrafił na wywiad z Hepler i kontrowersyjne cytaty o pomijaniu walki czy braku zainteresowania samym graniem w gry, inni znaleźli recenzje jej starego komiksu z perełkami typu „gdy para głównych bohaterów zatrzymała się w środku apokalipsy, by zacząć się migdalić, prawie przestałam czytać”. Czytaj dalej →

Samotni na krańcach Wszechświata

To się dzieje dawno temu, w bardzo odległej galaktyce. Aktywuję wieczorami czasoprzestrzenny tunel i wsiąkam zwyczajowo „tylko na pół godziny craftingu”, które – jak to zwykle bywa w massive’ach – przeciąga się często do późnej nocy. Ot, jeden z wielu fenomenów związanych ze względnością czasu w krainie po drugiej stronie lustra. Nie będę udawał zaskoczenia. Wiem, czym grożą światy MMO i już lata temu się przekonałem, że nie jestem odporny na te feromony.

Od czasu przeprowadzenia odwyku od „World of Warcraft” trzymam się od MMORPG-ów z daleka. No, ale „Star Wars: The Old Republic” to pokusa, której nie mogłem się oprzeć.

Czytaj dalej →

A może komandor Shepard też była kobietą?

Ironiczne przedstawienie tradycyjnej roli kobiety w space operze, czyli seksowna ofiara w obcisłym skafanderze (za Threadless.com).

Chwilę temu moją uwagę przykuł drobny news, w zasadzie niezauważony przez polską prasę branżową i portale o grach: BioWare ogłosiło, że kobieca wersja komandora Sheparda z „Mass Effect” znajdzie się na okładce edycji kolekcjonerskiej trzeciej części, a także otrzyma własny trailer. Do tej pory bowiem we wszystkich materiałach marketingowych (reklamy w prasie, internecie, telewizji, screenshoty, trailery, pudełka z grą) mieliśmy do czynienia z Shepardem mężczyzną, klasycznym spaceoperowym bohaterem o szerokiej szczęce i ponurym wejrzeniu.

Uważam, że jest to krok w dobrym kierunku – przełamania męskiego monopolu na bohaterów i próby wciągnięcia kobiet w świat cyfrowej rozrywki. Sugerowanie domyślnego męskiego protagonisty zapewne nie pozostaje bez wpływu na populację graczy z podwójnym chromosomem X – nie widząc ani razu żeńskiej Shepard, można w ogóle nie domyśleć się, że „Mass Effect” udostępnia możliwość gry kobietą.

Czytaj dalej →