Archiwa tagu: Beyond Good & Evil

Zachwyty: rozkoszniaki

Stary dziad ze mnie. W brodzie – kiedy spojrzeć pod odpowiednim kątem – widać nawet czasem dwa siwe włosy. Ze znajomymi prowadzimy w Internecie stronę o grach. Staramy się pisać poważnie, bez dziecinady, bo wychodzimy z założenia, że to strona, gdzie dorośli, myślący ludzie piszą dla dorosłych, myślących ludzi (link dla zainteresowanych: tutaj). Jeśli jestem poważnym starym dziadem z dwoma (pod odpowiednim kątem) siwymi włosami w brodzie, to cóż, do licha, się stało, kiedy po latach znów włączyłem sobie „Little Big Adventure”?

Czytaj dalej →

Fedrujemy: Galatea i fetysze, czyli nowa ikona erotyzmu (3)

Od Olafa: Skoro już zeszło na „Bayonettę”, a nawet Bayonettę, skorzystajmy z okazji i przypomnijmy głos Louvette. Tym cenniejsza to opinia, że nasza koleżanka przyjrzała się grze i jej protagonistce z odmiennej perspektywy. Dziś, gdy minął już ponad rok, jeszcze jaskrawiej widać, jakiego pecha miał ten tytuł do krytyki. Czy gdyby „Bayonetty” nie recenzowali w przeważającej większości mężczyźni, byłoby inaczej? No ale przecież przepiękna gra „Beyond Good & Evil”, również łatwiejsza do odczytania przez kobiety, zebrała po premierze lepsze cenzurki, a także nie wstrząsnęła rynkiem w posadach. Co zadecydowało o niedocenieniu akurat Bayonetty? Skupienie się recenzentów na rozgrywce, przez co trudno im było zauważyć mniej oczywiste treści? Potraktowanie Bayonetty li tylko jako slashera  z typową dla japońskich gier, dziwną bohaterką, na którą można co najwyżej przymknąć oko, bo o zachwyt trudno? Artykuł ukazał się w „Kulturze” z 5 lutego 2010 roku.

***

Czytaj dalej →