Kilka tygodni temu zwolennicy #GamerGate odkryli otwartą akademicką listę mailingową GAMESNETWORK założoną przez organizację DiGRA (Digital Games Research Association), czyli jedno z najważniejszych stowarzyszeń związanych z badaniem gier. Lista służy głównie do wymiany informacji o nadchodzących konferencjach, nowych publikacjach i konkursach na związane z grami stanowiska akademickie, często także do wstępnej konsultacji bibliograficznej dotyczących planowanych tematów tekstów. Jednak ponieważ część gamergaterów uważa, że DiGRA stoi na czele feministycznego spisku dążącego do cenzurowania gier, kontrolowania dziennikarzy i marginalizowania Prawdziwych Graczy (jeśli ktoś uważa, że przesadzam, niech rzuci okiem na te widea) – po znalezieniu listy zwolennicy GamerGate zapisali jej archiwum i przystąpili do poszukiwania w nim dowodów zepsucia, a także podjęli (dość nieudolną) próbę dyskusji z dotychczasowymi członkami listy.
Archiwa tagu: seksizm
Skanujemy: nepotyzm, seksizm, feminizm i brak happy endu
Dawno już, oj dawno, nie robiliśmy na Jawnych Snów przeglądu ciekawych tekstów okołogrowych z polskiego i nie tylko internetu. Czas zatem nadrobić to niedopatrzenie, tym bardziej, że co chwila gdzieś pojawia się artykuł o grach który warto przeczytać, a lista zaległych ciągle puchnie.
Występy gościnne: Jak to jest być kobietą… w grach?
Dzisiaj kolejny tekst znanego już czytelnikom Jawnych Snów Pawła Grabarczyka – tym razem o sposobach, strategiach, dylematach i kontrowersjach dotyczących ukazywania kobiet w grach wideo. I o tym, że gry bywają medium dużo mniej seksistowskim, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Miłej lektury!
***
A może komandor Shepard też była kobietą?
Chwilę temu moją uwagę przykuł drobny news, w zasadzie niezauważony przez polską prasę branżową i portale o grach: BioWare ogłosiło, że kobieca wersja komandora Sheparda z „Mass Effect” znajdzie się na okładce edycji kolekcjonerskiej trzeciej części, a także otrzyma własny trailer. Do tej pory bowiem we wszystkich materiałach marketingowych (reklamy w prasie, internecie, telewizji, screenshoty, trailery, pudełka z grą) mieliśmy do czynienia z Shepardem mężczyzną, klasycznym spaceoperowym bohaterem o szerokiej szczęce i ponurym wejrzeniu.
Uważam, że jest to krok w dobrym kierunku – przełamania męskiego monopolu na bohaterów i próby wciągnięcia kobiet w świat cyfrowej rozrywki. Sugerowanie domyślnego męskiego protagonisty zapewne nie pozostaje bez wpływu na populację graczy z podwójnym chromosomem X – nie widząc ani razu żeńskiej Shepard, można w ogóle nie domyśleć się, że „Mass Effect” udostępnia możliwość gry kobietą.
Tyrania różu w „Persona 3 Portable”
Ponieważ moją pierwszą konsolą firmy Sony było dopiero PlayStation Portable, seria „Shin Megami Tensei: Persona” zupełnie mnie ominęła. Wiadomość o wydaniu na tę platformę remake’u trzeciej części puściłem mimo uszu, jako że nie jestem wielkim fanem japońskich erpegów. Zdecydowałem się dać “Persona 3 Portable” szansę dopiero widząc, że wskoczyła na pierwsze miejsce spośród gier na PSP w serwisie Metacritic, ex aequo z doskonałym “God of War: Chains of Olympus”.