Archiwa tagu: Stanley Kubrick

Oszukany w Los Angeles

Byłem w Los Angeles dwukrotnie i za każdym razem mi się nie podobało.

Pierwszy raz pojechałem naprawdę, wiedziony złotym wyobrażeniem fabryki snów. Dostałem ponure bryły miasta rozsypane na górkach, do przesławnej plaży nie dopchałem się wcale ze względu na korki, czego nie żałuję – nad wybrzeżem wisiała mgła gęsta jak katarakta. Żarcie mieli okropne, dobrze, że przynajmniej drogie. Najsmutniejsze wrażenie zrobił sam Hollywood, zaludniony przez turystów oraz osobników, których tylko czysty strój odróżniał od kloszarda. Sklepy powtarzały się naprzemiennie: koszulki pamiątkowe, studia tatuażu oraz szeroki wybór fajek wodnych. Innymi słowy, mogłem co najwyżej zrobić sobie dziurę, nabyć t-shirt z Nicholsonem, a potem zjarany jak Snoop Dogg zastanawiałbym się, czy było warto.

Czytaj dalej →

Zachwyty: dosyć długi fragment

Bardzo lubię „Final Fantasy VII”. Nie za to, że postaci mają duże oczy. Nie za to, że muzyczka tam całkiem ładna. Nie za to, że na każdym kroku wyciska łzy. Nie za to, że Cloud ma taką piękną fryzurę. Nie za to, że to gra „filmową” jak żadna inna w tamtym czasie. Nie za to, że zaskakuje zwrotami akcji. „Final Fantasy VII” lubię przede wszystkim za odwagę w eksperymentowaniu z materią gry. Bo FF7 to w wielu dziełko często zahaczające o czystą awangardę.

Czytaj dalej →

Niewyzerowani: człowiek w przebudowie (2)

W poprzedniej części tekstu mowa była o tym, jak z twórczości Czechowa można po trochu wygrzebać pojawiające się w myśli transhumanistycznej wątki. Jego bohaterowie żyją w świecie, który się gwałtownie zmienia, i konsekwentnie, prawie obsesyjnie rozmawiają o nadchodzącej zmianie całej ludzkości, trochę na nią czekając, a trochę się jej bojąc. Ale Czechow bardzo ciekawie i pomysłowo rozgrywa kwestię ich nadziei i obaw. „Zbliża się czas, nadciąga coś wielkiego, zanosi się na ogromną, wspaniałą burzę, która już idzie, jest blisko” – mówi w „Trzech siostrach” Tuzenbach. Nie wie, że coś się faktycznie zbliża – ale jest to jego śmierć w pojedynku. Jakiej rewolucji oczekujemy? Czym lub kim będzie nasz nowy człowiek? I czy warto na rewolucję liczyć?

Czytaj dalej →