Archiwa tagu: Grand Theft Auto

Kwestia ambicji (wersja Advance)

GBAW życiu wielu ludzi grających w gry wideo przychodzi taki moment, że zmęczeni odstawiają na bok wszystkie hity ostatnich miesięcy, wyłączają się z dyskusji w Internecie, sięgają do stosu gier leżącego gdzieś na biurku czy w szafie, i, upewniwszy się najpierw, że nikt ich nie widzi, zaczynają grać w Simsy.

Taki moment naszedł niedawno też mnie. Ale zamiast dekorować mieszkania, projektować osiedla czy tworzyć cmentarz wokół basenu bez drabinki, włączyłem sobie The Sims: Bustin’ Out na Gameboya Advance. Grę, w którą nie grałem od dobrych sześciu lat. Po paru godzinach przypomniałem sobie, czemu ślęczałem nad nią godzinami i dawno temu.

Czytaj dalej →

Niegdysiejsze śniegi (1): żaba, która została bogiem

Na początek słówko wyjaśnienia, bo nagłówek wskazuje, że właśnie zacząłem kolejną na Jawnych serię tekstów (nie zakończywszy uprzednio kilku innych serii – taka już moja natura). „Niegdysiejsze śniegi” będą opowiadać o firmach oraz nazwiskach, które kiedyś były dla branży gier bardzo ważne, stały za wspaniałymi tytułami, a potem – coś poszło nie tak. Z różnych przyczyn – czasem chodziło o pieniądze, czasem o zachłyśnięcie się własnym sukcesem, a czasem o skok technologiczny, za którym twórcy nie nadążyli. Będzie to więc seria historii smutnych, czasem z morałem, czasem bez. Pojawią się w niej nazwiska wielkich postaci, które w końcu się poośmieszały, i wielkich tytułów, które w końcu poośmieszali inni, próbując wskrzesić dawne legendy. A jako że ostatnio ośmieszoną marką stał się „Syndicate”, cykl zaczynamy od – – –

Czytaj dalej →

Art Games vs Game Art

Na tegorocznym Biennale Sztuki w Wenecji dzieła włoskich artystów prezentowane są w dwóch pawilonach: oficjalnym, od którego estetycznopersonalna burza zdystansowała część środowiska artystycznego Italii, oraz „alternatywnym” – małej, darmowej wystawie „Neoludica”, gdzie rwetes wokół „wielkiej sztuki” nie dociera. Jest skromnie, inaczej i ciekawie. Ale i tu, pod powierzchnią, widać linie podziału.

Czytaj dalej →

Zachwyty: Piosenka country z „GTA”

Tak naprawdę w serię „Grand Theft Auto” wciągnąłem się dopiero, gdy przeszła ona w trzeci wymiar, niemniej okazjonalnie pogrywałem również w dwie pierwsze części. Niespecjalnie bawiło mnie wykonywanie misji, ale za to radośnie siałem śmierć i zniszczenie, rozjeżdżając przechodniów i strzelając do policji.

Z pierwszego „GTA” najbardziej zapadła mi w pamięć piosenka country, którą można było usłyszeć, jeśli ukradło się pickupa jakiemuś redneckowi lub przeklikało przez stacje w pozostałych autach. Puszczałem ją prawie za każdym razem, gdy tylko miałem czas na zmienianie stacji – innymi słowy, o ile akurat przed kimś nie uciekałem. Przez całe lata nic nie wiedziałem o tej piosence, poza tym że była naprawdę fajna (o ile ktoś lubi country, rzecz jasna):

Czytaj dalej →