Archiwum kategorii: Bez kategorii

Ponowne zaproszenie do Łodzi – aneks

http://jawnesny.pl/wp-content/uploads/2012/09/festiwal.pngTak, jak już swego czasu pisałem, serdecznie zapraszamy wszystkich JawnoSnowiczów na Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi, gdzie w sobotę odbędzie się cała seria bardzo ciekawych spotkań (m. in. Adrian Chmielarz, Michał Staniszewski, Sos Sosowski). Jednym z punktów programu jest też panel dyskusyjny o grach indie, za który odpowiadamy Olaf i ja. Chcielibyśmy Was z dużą uciechą poinformować, że naszym specjalnym gościem – i trzecim dyskutantem – będzie Konrad Hildebrand, redaktor naczelny „Polygamii” (i częsty bywalec dyskusji na JS). Będzie się działo. Zapraszamy tym serdeczniej!

 

PS. A ekipę JawnoSnową będzie na widowni uzupełniał Bartek Nagórski. Jako że autorzy JS utrzymują kontakt głównie drogą internetową, będzie to bodaj największe jawne zgromadzenie Jawnych w historii Jawnych.

Zaproszenie do Krakowa

Miło się dzisiaj gra, nie powiem. Miło popatrzeć na monitor i telewizor, na kolorki, które sobie po nich skaczą, na ładnie cieniowane ludziki i goniące ich potwory. Ale czasem bierze człowieka tęsknota za z trudem już uchwytnymi chwilami z przeszłości, kiedy kolorków było stanowczo mniej, ludzików się nie cieniowało, a potwory ganiały dużo mniej płynnie. Może sobie wtedy pograć na emulatorze jakiejś przedpotopowej maszyny, może pooglądać rozgrywkę na Youtube. To jednak nie to samo. Bo, na przykład, kiedy się grało na stareńkim komputerze z pękatym monitorem – najlepiej zielonym – twarz siedzącego przed ekranem tonęła w dziwnej, odrealniającej poświacie. I tej poświaty nie da się w ten sposób do końca zreprodukować.

Czytaj dalej →

Ponowne zaproszenie do Łodzi

Wielkimi krokami zbliża się kolejny Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. W tym roku część dotycząca gier będzie miała miejsce w sobotę, 6-go października, a atrakcji będzie moc. Gwoździami programu będą spotkania z Michałem Staniszewskim (twórca „Datury”), Sosem Sosowskim (twórca „McPixela”, określony dziś na RPSie mianem „Neila Armstronga gier niezależnych”), Adrianem Chmielarzem (twórca „Tajemnicy Statuetki”, a do tego jeszcze paru innych gier, nawet znanych, takich jak „Painkiller” i „Bulletstorm”) oraz Kacprem Kwiatkowskim (11bit Studios, twórca „Sleepwalker’s Journey”).

Czytaj dalej →

Spójrz na to przez mój interfejs

UWAGA: Tekst zawiera szczegóły zakończenia „Crisis Core: Final Fantasy VII”, które zna już każdy, kto grał w „Final Fantasy VII”. Tym, którzy jeszcze nie znają wielkich twistów fabularnych „FFVII”, a chcą zapoznać się z nimi w przyszłości w samej grze, odradzam lekturę. Pozostałych zapraszam do lektury o fascynującym zabiegu narracyjnym, jaki zastosowali twórcy gry.

„Compilation of Final Fantasy VII”, zbiór gier, animowanych filmów i opowiadań opartych o kultową, siódmą część Final Fantasy. Projekt, który budził wielkie nadzieje, a zostawił głównie niesmak.

Czytaj dalej →

Tragedia polsko-ukraińska z gamedevem w tle

Dzisiejszy tekst będzie luźno powiązany z grami komputerowymi, gry są tu jedynie kwiatkiem przy kożuchu (nie pierwszy to i nie ostatni taki post na Jawnych Snach). Rzecz będzie o tym, jak nasze państwo traktuje ludzi ze wschodu starających się o polskie obywatelstwo, a w tle pojawi się delikatny akcent growy.

Bohaterami tej notki jest dwoje Ukraińców, nazwijmy ich sobie Oksana i Sierhiej. Oksana przyjechała do Polski jako młoda studentka, w ramach programu wymiany na praktyki IAESTE. Spodobało jej się u nas, chciała zostać tu na dłużej, znaleźć pracę. Z kolei Sierhiej, trzydziestoletni informatyk, został przyjęty przez polską firmę ze względu na swoje potężne zdolności koderskie, szlifowane między innymi przy tworzeniu gier. Przyjeżdżając, zabrał ze sobą ciężarną żonę i jednoroczne dziecko – również chciał się tu osiedlić, emigrację traktował poważnie.

Metro 2033 czy STALKER 2?

Trzeba podkreślić tu łączące Oksanę i Sierhieja cechy: znajomość językow (polski opanowali na przestrzeni pierwszych dwóch miesięcy, oboje władają też ukraińskim, rosyjskim i angielskim), chęć do pracy (nie przybyli tu wyłudzać zasiłki, oboje raźno wzięli się do roboty i to w branżach szeroko rozumianych nowych technologii), zbliżoną do naszej słowiańską kulturę (podobne doświadczenia komunizmu i drapieżnego wczesnego kapitalizmu, podobny światopogląd, podobne lektury). Oboje są bardziej produktywni, sympatyczni i społeczni niż trzy czwarte mieszkańców tego kraju. Teoretycznie zatem są idealnym materiałem na uzupełnienie naszego starzejącego się społeczeństwa, w którym ponadto brakuje ekspertów od IT i osób mówiących innymi językami niż polski.

Czytaj dalej →

Silent Hill i konserwatorzy-amatorzy

Od niedawna po sieci krąży dwuczęściowy film autorstwa trzech panów wchodzących w skład witryny Twin Perfect. Jego temat: porażka, jaką jest „Silent Hill HD Collection”. Każdy, kto choć przelotnie interesuje się losami serii usłyszał już pewnie, że to słabe porty, ale chyba mało kto przed obejrzeniem materiału wiedział, jak wiele rzeczy można było sknocić przy konwersji. Hijinx Studios wyznaczyło tu chyba nowe, niechlubne standardy.

Czytaj dalej →

Kontra

Dla odmiany – trochę o grach akcji.

Zagrałem parę godzin w „Sleeping Dogs”. To gra, której nie sposób nie życzyć powodzenia. Gdy jeszcze nazywała się „True Crime: Hong Kong”, Activision anulowało jej wydanie, mimo, że była praktycznie ukończona – nie miała bowiem szans stać się hitem na skalę Grand Theft Auto (mam ambicje, wysoko mierzę…). Prawa do tytułu przejęło Square Enix, które postanowiło wydać go pod inną nazwą, a szef amerykańskiego oddziału firmy stwierdził, że ich Activision „oszalało”, porzucając grę. Decyzja była słuszna – w Wielkiej Brytanii sprzedaż „SD” przebiła nawet zawsze sprzedającego się w milionach egzemplarzy dwuwymiarowego Mario („New Super Mario Bros. 2”). Kolejny dowód na to, że pogłoski o śmierci produkcji dla jednego gracza są mocno przesadzone.

Czytaj dalej →

Nier – coś bardzo wyjątkowego

Dlaczego „Nier” jest wyjątkowy? W końcu nie ma w nim niczego, czego branżowe media by nie skrytykowały. Nasz rodzimy Neo Plus w swojej recenzji określił go „grą dla nikogo”. Holenderski XGN stwierdził bez ogródek, że „brak mu krzty oryginalności”. 1UP.com określił mechanikę gry „prymitywną”, a Gamespot przyznał jej specjalne odznaczenie za kiepską fabułę. Co drugi recenzent zżymał się na słabą grafikę, a muzykę słynny Ben „Yahtzee” Croshaw określił jako coś, co będzie mu przygrywało w jego osobistym piekle. Słaby marketing dawał odczuć, że nawet Square-Enix nie wierzyło w sukces gry.

Justin McElroy z serwisu Joystiq.com zapowiedział wręcz, że nie zamierza zrecenzować „Niera”. Jako usprawiedliwienie zamieścił na portalu film, który dla wielu graczy był pierwszym i ostatnim kontaktem z tą „przestarzałą i bezduszną” grą. Usiłuje w nim pchnąć fabułę do przodu, raz za razem próbując złowić rybę konieczną do sporządzenia leku dla chorej córki. Niestety, „Nier” przez długi czas nie chce mu na to pozwolić, co McElroy na bieżąco sarkastycznie komentuje, dając sobie ostatecznie spokój z recenzją, gdy po wymagającej cierpliwości i koncentracji ciężkiej walce łowi w końcu zamiast poszukiwanej ryby szamańskiej… olbrzymiego leszcza. Niby nie jest to recenzja, ale wydźwięk materiału jest jasny – nie grajcie, ludzie, z tej gry można się co najwyżej pośmiać. Więc, jak na komendę, komentatorzy pod artykułem w przeważającej większości śmieją się i kpią sobie z twórców.

Czytaj dalej →

Pocztówka z podróży: Sony na Gamescomie

Powinienem mieć kilka par oczu, a pewnie i masterczułki, by uważnie śledzić wielki ekran główny, dwa poboczne i jeszcze zerkać bez pośrednictwa kamer na przemawiaczy przewijających się przez podium. A i tak nie mogłem się powstrzymać, by nie łypać co chwila na ekran pomniejszy, zwrócony w kierunku przeciwnym. Skręcając głowę, kosztem bólu szyi folgowałem dziennikarskim instynktom, by zdobywać informacje przed innymi – wiedziałem, co Ważny Pan na scenie powie, zanim jeszcze otworzył usta. Wszystko, ale to wszystko, co do przecinka, czytane było z promptera.

Czytaj dalej →

An open letter to NZ

Re(d)akcyjny kolega z Jawnych Snów zapytał mnie ostatnio, co z grami wideo ma wspólnego „Cosmopolis”. Odpowiadam na to pytanie z bólem, jednocześnie brutalnie spoilerując mój łże-tekst o filmie Cronenberga: nic. Pomyślałem jednak, że miejsce zobowiązuje, no i że powinienem się jednak trzymać zgranej tematyki. Nie można być aż tak niezgranym. No właśnie.

Jak zapewne wiecie, na portalu Niezgrani.pl nastąpiły spore zmiany personalne: spora część zespołu odeszła z tego miejsca, w tym założyciele serwisu, Jakub Tepper i Beniamin Durski. W telegraficznym, a raczej SMS-owym skrócie: szkoda. Z Jakubem polemizowałem kiedyś na Jawnych i była to czysta przyjemność, poza tym uważam go za jednego z najciekawiej piszących o (nie tylko japońskich) grach dziennikarzy w Polsce. Niezgrani pod Jego i Durskiego naczalstwem byli dla mnie bardzo ciekawym miejscem, które w zasadzie odwiedzałem codziennie. Jakub zwykle odwdzięczał się barwnym epitetem o JS: przeintelektualizowani. Dla mnie bomba, ewentualnie wybuchająca beczka.

Czytaj dalej →